Zdarzenie miało miejsce w ubiegły weekend. - Poszłam do bliskich pogadać o interesach. Trwało to może z 20-30 minut.- tłumaczy pani Zofia. Wtedy Artur L. i Mariusz Sz. za pomocą łomów, wdarli się do jej domu przez okno. Całe włamanie zauważyło kilku nastolatków, bawiących się w okolicy posesji. Zadzwonili po policję. W tym czasie nieświadomi niczego sprawcy plądrowali mieszkanie kobiety. Z komody zabrali pozłacane zegarki, posrebrzane sztućce kilka butelek koniaku oraz pieniądze. Spakowali wszystko do olbrzymiej torby i udali się do wyjścia. W drzwiach zastali właścicielkę posesji.
Kobieta zaczęła wołać o pomoc. Wystraszeni mężczyźni popchnęli 80- latkę na płot i wybiegli z posesji. Kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci i zatrzymali obu mężczyzn. Znaleźli też porzuconą w pobliżu torbę z łupem oraz plecak, w którym znajdowały się łom i śrubokręty. Jak się okazało kilka dni wcześniej obaj sprawcy opuścili więzienne mury. Jeden z nich był na przepustce ze względu na operację oka, a drugi zakończył odbywanie kary i wyszedł na wolność.
- Niestety mężczyźni niedługo cieszyli się wolnością. Na wniosek policjantów i prokuratury zostali aresztowani i wrócili do zakładów karnych- mówi Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.