Przypomnijmy, że do straszliwej tragedii doszło na początku kwietnia w Bojmiu w powiecie siedleckim na Mazowszu. W środku nocy z 4 na 5 kwietnia w kamienicy wybuchł pożar. Na poddaszu budynku mieszkała czteroosobowa rodzina - Damian S. z żoną Magdą oraz ich dwójka dzieci - Zuzia (9 l.) i Dawidek (6 l.). W pożarze zginął 30-letni mężczyzna oraz jego 9-letnia córeczka Zuzia. Do szpitala w stanie ciężkim przewieziono 6-letniego Dawidka oraz jego 32-letnią mamę. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, nie udało się uratować życia chłopca, który zmarł w lecznicy. 32-letnia Magda przez kilka dni była w śpiączce, udało się ją uratować i wybudzić, ale czeka ją długa i żmudna rehabilitacja - także psychologiczna ze względu na ogromną tragedię, jaka ją dotknęła. Na pomoc dla kobiety w jednym z portali pomocowych udało się już zebrać niemal pięćdziesiąt tysięcy złotych.
Wzruszający pogrzeb ofiar dramatu. Trzy trumny
Z tragedią, do której doszło zaledwie kilka kilometrów od Siedlec, nikt nie może się pogodzić. Blisko dwa tygodnie temu na cmentarzu parafialnym w Oleksinie odbył się wzruszający pogrzeb ojca i dwójki jego dzieci. Pod kościół podjechały dwa karawany - w jednym znajdowała się trumna ojca, a w drugim - dwie białe trumienki jego małych dzieci. Pomimo pandemii - w mszy żałobnej uczestniczyły tłumy - rodzina, znajomi i okoliczni mieszkańcy przyszli towarzyszyć w ostatniej drodze Zuzi, Dawidkowi i Damianowi. Nikt nie krył wzruszenia. Nawet ksiądz nie mógł powstrzymać łez. - Pan przyjął ich do siebie i otoczy ich opieką w niebie. Tam będzie im dobrze, ale my cierpimy z tego powodu. - Musimy wierzyć w to, że zostaną wskrzeszeni i spotkamy się z nimi - mówił wyraźnie poruszony duchowny.
Następnie uroczystości przeniosły się na cmentarz, gdzie w jednym grobie złożono ciała rodziny. Niemal natychmiast pojawiły się na nim setki białych kwiatów z wzruszającymi słowami. Grób okryły nie tylko kwiaty i łzy, ale też wiele pluszowych zabawek, które zostawiano tu, by upamiętnić tragiczną śmierć Zuzi i Dawidka.
Nadal spływają kondolencje dla rodziny
Nie tylko rodzina, znajomi najbliżsi złożyli kondolencje dla Magdy i rodziny tragicznie zmarłych. Tragedia w Bojmiu wstrząsnęła bowiem całą Polską, a kondolencje napływają również od czytelników Super Expressu.
- Tragedia, mój Boże pęka serce, powodzenia życzę tej pani i sił wspieram modlitwą, to mogę w tej chwili zrobić, daj siły rodzinie - napisała na profilu facebookowym se.pl internautka poruszona tragedią pod Siedlcami. - Ogromną tragedia. Serce pęka wtedy na miliardy kawałków - dodała kolejna.
Wiele osób stara się pocieszyć mamę Zuzi i Dawidka oraz żonę Damiana, która z pewnością przeżywa obecnie wyjątkowo trudne chwile.
- Proszę się trzymać i nie załamywać. Na pewno będzie miała Pani jeszcze coś do zrobienia na tym świecie. Każdy z nas umrze gdy przyjdzie jego pora - czytamy we wpisie na se.pl. - Pochowałam syna i rodziców a tu taka tragedia Boże broń. Wyrazy współczucia, choć słowa tu zbędne, nic nie jest w stanie ukoić takiego bólu. Proszę się trzymać - napisała kolejna poruszona tragedią internautka.