Tragedia pod Ciechanowem. Mała Zuzia zmarła od trutki
W dramat jaki się rozegrał trudno jest uwierzyć. Tata Zuzi zakopał przy domu trutkę, by pozbyć się uciążliwych gryzoni. Po jakimś czasie cała trzyosobowa rodzina źle się poczuła. Wszyscy trafili do szpitala. Niestety dziewczynka nie przeżyła.
Śledczy zaczęli badać sprawę. - Według wstępnych ustaleń objawy zatrucia mogły być spowodowane niewłaściwym zastosowaniem środków gryzoniobójczych - informowała we wrześniu nadkom. Jolanta Bym z ciechanowskiej policji. Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.
We wrześniu wstępne wyniki badań zwłok dziecka nie dały odpowiedzi dlaczego zmarło. Dopiero badania w Krakowie rozwiały wątpliwości. - Okazało się, że na skutek wilgoci i warunków atmosferycznych substancja zaczęła emitować niebezpieczne gazy. Doszło do zatrucia dziecka – wyjaśnił w rozmowie z TVN Warszawa prok. Przemysław Bońkowski z prokuratury w Ciechanowie. Teraz ojciec tragicznie zmarłej Zuzi usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu do 5 lat więzienia.