Ciało młodej studentki na terenie AWF znaleziono nad ranem. - O 7:50 przyjęliśmy zgłoszenie o zwłokach młodej kobiety odkrytych w akademiku przy ul. Marymonckiej - powiedziała podinsp. Elwira Kozłowska z bielańskiej policji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pracownik AWF zobaczył leżącą na balkonie młodą kobietę, która nie dawała oznak życia. Uczelnia nie przekazała żadnych informacji na temat zdarzenia. - Trwa postępowanie policyjne. Nie jesteśmy upoważnieni do udzielania jakichkolwiek informacji - powiedziała rzeczniczka AWF Agata Przewoźna.
Zobacz koniecznie: Śmierć studentki na AWF w Warszawie. Chciała wejść na imprezę, zawisła na barierce
Na miejscu przez wiele godzin trwały oględziny, pierwsza na miejscu zjawiła się policja i pogotowie. - Ciało młodej dziewczyny zostało zabezpieczone folią. Cały balkon przykryto prześcieradłami. Na kampusie było około 15 policjantów, przesłuchiwano świadków - przekazał reporter SE. Teren wokół budynku został ogrodzony policyjna taśmą. Funkcjonariusze analizują monitoring kampusu uniwersyteckiego.
Według nieoficjalnych informacji, studentka miała 20 lat i pochodziła z Portugalii. Na razie nie wiadomo, jak doszło do jej śmierci. Studenci AWF są wstrząśnięci tym, co wydarzyło się na terenie akademika.