Warszawa, Ursynów. Z premedytacją rozjechał psa
Wszystko rozegrało się w piątkowe popołudnie, 19 sierpnia 2022 roku. – Do zdarzenia doszło około godziny 16 na ul. Zięby 41. Z relacji pokrzywdzonego oraz trzech naocznych świadków wynika, że kierujący peugeotem umyślnie rozjechał psa – powiedział „Super Expressowi” Robert Koniuszy z mokotowskiej policji. Co dokładnie się stało?
Ustalenia są przerażające. Właściciel wyszedł ze swoim czworonogim przyjacielem na spacer. Jego pies był kochanym i spokojnym zwierzakiem. Chętnie bawił się z innymi psami, które spotykał po drodze. Tak też było feralnego dnia. Właściciel zaprowadził 7-letniego spaniela tam, gdzie psy mogą biegać luzem. Na terenie zielonym w pobliżu polnej drogi pod opieką swoich właścicieli bawiły się też inne psy. Spacerowicze nagle zobaczyli pędzące w tumanach kurzu auto.
Ludzie zaczęli machać rękami i wołać swoje psy. Chcieli zatrzymać pędzącego 62-latka. Świadek zdarzenia zeznał, że oskarżony przejechał jego psa celowo. Oskarżony Sławomir O. zatrzymał pojazd, wyszedł z niego, po chwili wszedł ponownie do auta i uciekł z miejsca zdarzenia.
Wyniki sekcji zwłok zwierzęcia. Sławomir O. usłyszał zarzuty
Pies w trybie natychmiastowym został przewieziony do pogotowia weterynaryjnego, jednak pomimo reanimacji i heroicznej walki lekarzy, jego życia nie udało się uratować.
Wyniki sekcji zwłok mrożą krew w żyłach. Przyczyną śmierci zwierzęcia był masywny krwotok, który objął wiele narządów wewnętrznych zwierzęcia. Obrażenia powstały wskutek silnego uderzenia przez samochód.
– Prokuratura Rejonowa Warszawa Ursynów w Warszawie skierowała do sądu w dniu 5 stycznia 2023 r. akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi O., któremu zarzuca się to, że w dniu 19 sierpnia 2022 r. w Warszawie przy ul. Zięby kierując samochodem marki Peugeot 508 dokonał umyślnego potrącenia psa rasy cocker spaniel angielski, w wyniku czego nastąpiła śmierć zwierzęcia – przekazała nam prok. Aleksandra Skrzyniarz, Rzeczniczka Prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sławomirowi O. grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Polecany artykuł: