O tym, że Daria ma częstoskurcz serca, jej rodzice dowiedzieli się dopiero, gdy dziewczynka miała pół roku. Najpierw odwiedzili lekarzy najróżniejszych specjalizacji i wykonali szereg badań. W końcu trafili do kardiologa, który postawił właściwą diagnozę. Od tej pory Daria była poddana dziesięciu kardiowersjom i przyjęła wszystkie możliwe leki, nawet w niebezpiecznych mieszankach. Doprowadziło to do niewydolności wielonarządowej, a i tak nie powstrzymało arytmii. Dziewczynka musiała zostać wprowadzona w trwającą dwa tygodnie śpiączkę farmakologiczną i dopiero to pozwoliło jej sercu trochę odpocząć.
Polecany artykuł:
Zdaniem lekarzy jedynym ratunkiem jest ablacja – zabieg kardiologiczny, który pozwala raz na zawsze wyleczyć zaburzenia rytmu serca. Niestety w Polsce nie wykonuje się go u tak małych dzieci. Rodzice Darii zaczęli więc szukać pomocy za granicą. Tak trafili do dr. Ramiego Fogelmana ze Schneider Children's Medical w Tel Awiwie. Lekarz przeprowadził ponad 30 ablacji u noworodków i niemowląt, zgodził się też pomóc Darii. Zabieg zaplanowano na 24 grudnia. Zbiórka trwa do 17 grudnia.