Widzów w wielką konsternację wprawiły słowa, które wypowiedział Tadeusz Sznuk pod koniec ostatniego odcinka poprzedniej edycji teleturnieju "Jeden z dziesięciu".
- Zwycięzcy, widzom dziękujemy za obecność. I to koniec - powiedział Tadeusz Sznuk, a zdumieni widzowie zauważyli, że po raz pierwszy nie pojawiła się plansza z adresem, pod który widzowie mogą wysyłać swoje zgłoszenia do programu.
Informacje o tym, że to koniec programu "Jeden z dzisięciu" poruszyły fanów produkcji i media. Według doniesień WP od dłuższego czasu współpraca między TVP i producentem teleturnieju Euromedia TV stawała się coraz bardziej trudna. Dziennikarze skontaktowali się z Tadeuszem Sznukiem. Chcieli dowiedzieć się, czy to naprawdę koniec teleturnieju, który oglądaliśmy przez 27 lat.
- Nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Telewizja jest dla mnie nieodgadnioną instytucją - odpowiedział im Tadeusz Sznuk.
TVP wydało oświadczenie ws. teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Przyszłość programu stanęła pod znakiem zapytania
TVP wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że dalej zamierza emitować teleturniej "Jeden z dziesięciu". Widzowie zobaczą powtórki programu, ale to czy powstaną nowe odcinki w głównej mierze zależy od efektów negocjacji z produkcją teleturnieju, która przedstawiła oczekiwania, na które TVP nie zamierza przystać.
NIE PRZEGAP: Niemal nikt nie wie, kim w życiu prywatnym jest Tadeusz Sznuk. Prawda o jego żonie zszokuje wielu!
- W celu uruchomienia produkcji kolejnych serii audycji, TVP prowadzi aktualnie negocjacje z producentem teleturnieju dotyczące warunków kontynuacji współpracy. Oczekiwania producenta wykraczają poza standardy TVP i nie mogą być spełnione. To kolejny przypadek, kiedy producent zewnętrzny wykorzystuje wcześniej praktykowany nierównoprawny model współpracy, w którym TVP oddawała producentowi cyklicznych audycji rozrywkowych prawa do formatu i scenariusza, samemu pełniąc rolę bankomatu i słupa ogłoszeniowego. Taki model współpracy i produkcji dawał uprzywilejowaną pozycję producentowi i możliwość eskalowania przez niego coraz korzystniejszych warunków produkcji audycji, które to audycje wypromowała na swoich antenach TVP - czytamy w oświadczeniu telewizji publicznej.
- Od kilku lat polityka Telewizji Polskiej przewiduje budowanie własnej podmiotowości jako producenta i w związku z tym jej celem jest rozwijanie głównie tych produkcji, do których posiada prawa. Telewizja Polska dokonała już w ostatnich latach zmiany modelu produkcji kilku znanych i lubianych audycji, np.: „Va banque", „Jaka to melodia?”, „Koło fortuny" oraz rozwija lub wprowadza nowe, do których posiada prawa np.: „Szansa na sukces”, ,,Dance Dance Dance", „To był rok!”, „Sanatorium miłości”. W przypadku formatów, do których prawo posiada producent zewnętrzny, np. „Jeden z dziesięciu”, produkcje takie są i mogą być kontynuowane przez TVP jedynie wówczas, kiedy producent akceptuje w pełni partnerskie zasady współpracy i nie eskaluje oczekiwań ponad obecnie obowiązujące w TVP standardy - tłumaczy Centrum Informacji TVP.
- Telewizja Polska nie będzie zawierać niekorzystnych umów. Te czasy skończyły się bezpowrotnie kilka lat temu. Telewizja liczy na korzystne dla stron zakończenie negocjacji w sprawie teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, czego z pewnością oczekują również Widzowie - oświadczyło TVP.