ZOBACZ: Przesądy sylwestrowe: czego nie robić, a co zrobić trzeba koniecznie!
Co jeszcze, poza złożeniem sobie życzeń i wysłanien sms-ów do znajomych, można robić po wybiciu północy w sylwestra, by zapewnić pomyślność w nowym roku sobie i i bliskim? Sprawdźmy, jakie przesądy panują w innych krajach. A jest ich niemało.
W Nowej Zelandii powodzenie w nowym roku można sobie zapewnić bijąc w garnki i patelnie z jak największym hałasem. Im głośniej, tym lepiej, bo dzięki temu to nasze życzenia przebiją się z ogólnego, blaszanego hałasu.
W Rosji należy spisać swe noworoczne życzenie na karteczce i spalić ją w kileliszku, do którego wlewa się następnie szampana. Taki koktajl należy wypić w noworocznym toaście, dzięki temu zapewniając sobie realizację swych marzeń w następnych 365 dniach.
W Argentynie jest kilka noworocznych przesądów. Najsympatyczniejszy wydaje się ten, wymagający wejścia w nowy rok prawą nogą. W tym celu wszyscy zebrani na sylwestrowej imprezie trzymają kieliszki i stojąc na lewej nodze wraz z wybiciem północy stawiają prawą stopę na ziemi. Podobnie jak u nas, rozpoczęcie dnia od wstania z łóżka prawą nogą ma gwarantować, że wszystko będzie ok.
W Brazylii nowy rok trzeba przywitać w białym ubraniu. Wtedy odpędzimy od siebie i bliskich złe duchy. Są jeszcze inne sposoby na dobry, udany rok. Jednym z nich jest przeskoczenie siedmiu fal - po jednej fali w każdy, kolejny dzień nowego roku. Spędzając już tyle czasu na wybrzeżu można też przy okazji złożyć przebłagalną ofiarę bogini - rzucając na fale bukiet kwiatów. Jeśli bukiet odpłynie na pełne morze, ofiara została przyjęta. Jeśli fala wyrzuci go z powrotem na brzeg - gorsza sprawa. Trzeba znów spróbować za rok.
Więcej sylwestrowo - noworocznych przesądów w podpisach do zdjęć galerii powyżej.