Dziś obchodzimy 111. rocznicę wielkiego kompozytora. Władysław Szpilman stracił całą rodzinę w Treblince. Później spotkał jednak miłość życia
Władysław Szpilman urodził się 5 grudnia 1911 roku w Sosnowcu. Jego życie było naznaczone tragedią wojny - stracił niemal wszystkich bliskich w Treblince. Nigdy później nie postawił stopy w tym miejscu tłumacząc, że "pękłoby mu serce". Swoje wspomnienia z okresu wojny spisał w książce "Pianista: warszawskie wspomnienia 1939-1945", a także "Śmierć miasta", która stała się kanwą dla filmu o tym samym tytule.
Choć życie nie oszczędzało kompozytora we wczesnych latach, jego los miał się odmienić. Między innymi za sprawą Haliny Szpilman, z którą był do końca swoich dni. Poznali się w 1948 roku w Krynicy i jak wspominała sama żona kompozytora, nie od razu zapłonął między nimi ogień miłości.
Prosił znajomych muzyków, którzy przyjeżdżali do Krakowa na koncerty, by kupowali mi kwiaty. Panowie byli praktyczni i oszczędni, uważali, że najlepszy będzie kwiat w doniczce. Miałam więc całą serię fiołków alpejskich - opowiadała żartobliwie. Choć poznając Szpilmana o ślubie początkowo nie myślała, kompozytorowi udało się ująć ją swoim poczuciem humoru.
Był wesoły, dowcipny; inaczej wyobrażałam sobie człowieka, który tyle przeżył. (...) Jako lekarz spotykam się z różnymi ludźmi. Widzę, jak trauma jednych powala, innych aktywizuje, jeszcze inni znoszą wszystko ze stoickim spokojem - opowiadała Halina Szpilman podkreślając, że mimo bolesnej przeszłości trudno było spotkać osobę bardziej zakochaną w życiu, niż Władysław Szpilman. To musiała być prawdziwa miłość!
Ostatnio żegnaliśmy inną, muzyczną legendę. Zobaczcie zdjęcia ze wzruszającego pogrzebu Jerzego Połomskiego w naszej galerii.