Koronawirus w Hiszpanii okazał się zagrożeniem dużo większym niż w wielu innych miejscach w Europie. Tutaj zarażenie nowym wirusem stwierdzono u ponad 140 tys. ludzi, a ponad 14 tys. z nich zmarło. W takiej sytuacji choroba, która zaczyna zbierać żniwo w wielodzietnej rodzinie z małymi dziećmi musi wydawać się koszmarem trudnym do przeżycia.
Udało się to zrobić wielodzietnej rodzinie, w której jako pierwsza uległa koronawirusowi matka, Irene Gervas. 12 marca, kiedy sytuacja w kraju nie była jeszcze dramatyczna, zaczęła nagle odczuwać objawy typowe dla Covid-19; ból głowy, silny kaszel i gorączkę. Wynik testu okazał się pozytywny, co oznaczało same negatywy dla liczącej 13 osób rodziny.
W następnych dniach zachorował ojciec dzieci, Jose Maria. Potem po kolei na Covid-19 zapadły: 15-letnia Carmen, 14-letni Fernando, 12-letni Luiz, 11-letni Juan Pablo, 10-letni bliźniacy Miguel i Manuel, 8-letni Alvaro, 5-letnia Irene, 4-letnia Alicia, 3-letnia Helena i roczny Jose Maria.
Rodzice, zamknięci w domu razem z chorymi dziećmi, obawiali się, czy w razie potrzeby ktokolwiek będzie mógł im pomóc. Nigdy w życiu się tak nie bałem, stwierdził Jose Maria Cebrian Gervaso, mąż Irene, który na horror rodziny może już patrzeć z bezpiecznej perspektywy, ponieważ stopniowo pokonała chorobę.