25-latka w takiej konfiguracji żyje już od kilku lat. Swojego partnera poznała, gdy miała 19 lat. W jednej chwili rzuciła swoje dotychczasowe życie i partnera i związała się z Mao, który ma korzenie indiańskie. Teraz prowadzą koczowniczy tryb życia, w którym towarzyszy im trójka dzieci. Pola zdradziła w wywiadzie, że ukochanego zobaczyła w wizji, zanim go jeszcze poznała.
- Marzyłam o mężczyźnie o indiańskich korzeniach. Kiedyś opisałam na kartce idealnego partnera, że chciałabym z nim podróżować w karawanach, mieć sklep z kryształami, organizować sesje uzdrawiające. By był moim mistrzem duchowym, który będzie mnie prowadził przez życie. Tego dnia miałam wizję i zobaczyłam twarz Mao, który powiedział mi: "przyjadę po ciebie". Uznałam wtedy, że oszalałam - mówi kobieta w wywiadzie dla WP.
Do spotkania doszło kilka dni później na festiwalu Organic Festival, gdzie była z ówczesnym chłopakiem. - Podszedł do mnie, przytulił. Rozpoznaliśmy się. Wskoczyłam do karawanu i ruszyłam w podróż z nim i jego partnerką. Miałam 19 lat i zaczęłam od zera. Przez pół roku czy rok nie wróciłam do domu. To była najlepsza decyzja w moim życiu - wyznała.
Czy poliamoria nie była dla niej problemem?
- Zapytał, czy to dla mnie ok, że lubi mieć wiele kobiet. Czy to uszanuję. Jeśli nie, to żebym do niego nie dołączała. Nie byłam pewna, ale pomyślałam: "przygoda mnie woła, spróbuję" - stwierdziła.
Potem dołączyła do nich jeszcze młoda Bułgarka. Na początku Pola była o nią zazdrosna. - Obecnie nie mam już o co być zazdrosną. Mao nauczył mnie, by skupiać się na sobie i własnych celach - powiedziała.
Uzdrowicielka rozważała także by do ich rodziny dołączył jeszcze mężczyzna. - Nie wiem, czy to kwestia, że chcę mieć swoje zdanie, czy faktycznie tego potrzebuję. Póki się to nie wydarzy, to się nie przekonam. Jestem zakochana w Mao na zabój i nie wiem, czy mogłabym jeszcze kogoś pokochać. (...) Chciało do nas dołączyć wiele kobiet. Mao jest bardzo przystojny i wzbudza zainteresowanie. Czułyśmy dysproporcję. Uznałyśmy, że jak jesteśmy we trzy, to jest dobrze, ale jakbyśmy były we cztery, to już by była tragedia. Musimy też zachować ostrożność ze względu na dzieci.
Mao z Polką syna ma Amora oraz dwóch innych synów z Martiną. Kobiety były nawet w tym samym czasie w ciąży. - Zanim pojawiły się dzieci, codziennie spaliśmy gdzieś indziej. Naszym normalnym trybem życia jest podróżowanie. Jeździmy tam, gdzie jest ciepło, na miejscu wynajmujemy kawałek ziemi albo parkujemy karawanami na plażach. Każda z nas jest dla nich mamą - wyznała.
Pola o wychowywaniu dzieci
- Nasze dzieci mają cudowne dzieciństwo. Wiele osób komentuje: patologia, biedne dzieci. Mnie to zadziwia, bo wiem, jak wygląda przeciętne dzieciństwo. Wychowałam się w klasycznej rodzinie. Nasze dzieci mają świetną opiekę, są bardziej zadbane na poziomie i fizycznym, i mentalnym, bo mają więcej opiekunów. Chcemy postawić na system rodziców, którzy będą ich nauczać. Jeśli będą chciały, pójdą do szkoły. W przyszłości pragniemy wrócić do podróżowania, więc mogłyby np. co pół roku chodzić do placówki w innym kraju. Jeśli tego zechcą i dadzą sobie radę z egzaminami, a myślę, że tak, bo są ponadprzeciętnie inteligentni - mówi.
Życie seksualne z partnerem
Teraz każde z dzieci jest ze swoją mamą i ma swój pokój. Tego z kolei nie ma Mao, który co noc śpi z inną partnerką. - Wymieniamy się nim. Mamy grafik, ale czasem od niego odchodzimy, bo jak to w relacjach, czasem ktoś się pokłóci, ktoś bardziej potrzebuje tego spotkania sam na sam - wyznała Pola Bany.
Zdradziła także jak na to wszystko zareagowała jej rodzina. - Reakcje rodziny były różne: od bardzo złych po średnie. To jednak nie zmienia tego, że bardzo mnie kochają i starają się wspierać. Mama ma inne poglądy, ale w końcu zaakceptowała tę sytuację, chociaż na początku nie miałyśmy kontaktu. Teraz najbardziej mnie wspiera - stwierdziła.
Hejt na Polkę za związek poligamiczny
- Czytam nawet, że to, jak żyjemy, to geriatria, bo Gudrun jest stara. A dla mnie to najpiękniejsza rzecz, że ona może na koniec życia mieć cudownego młodszego partnera. Ich miłość to dla mnie inspiracja. (...) Żaden mężczyzna nie traktował mnie wcześniej z takim szacunkiem i nie dał mi tyle miłości.