35-letni Łukasz nie żyje! Relacjonował w sieci, jak walczy z rakiem. Osierocił dwójkę małych dzieci

2024-08-14 9:58

Luke Goodwin, nazywany przez polskich fanów "Łukaszem", nie żyje. Mężczyzna miał zaledwie 35 lat. Szerszej publiczności znany był za sprawą swojej działalności w internecie, gdzie relacjonował walkę z nowotworem. Niestety, jak wynika z medialnych doniesień to właśnie rak okazał się przyczyną jego śmierci. Goodwin zostawił pogrążoną w smutku żonę oraz osierocił dwójkę małych dzieci.

Luke Goodwin

i

Autor: instagram

Luke Goodwin miał zaledwie 35 lat. O tym, że zachorował na nowotwór dowiedział się w sierpniu 2022 roku. Musiał podjąć walkę z zaawansowanym mięśniakomięsakiem gładkokomórkowym. To rzadki nowotwór złośliwy wywodzący się z tkanki mięśniowej gładkiej, należący do grupy mięsaków tkanek miękkich. Jest to jeden z najczęściej występujących mięsaków tkanek miękkich u ludzi. Mężczyzna postanowił w mediach społecznościowych relacjonować swoje zmagania, prowadząc kanał w serwisie Youtube pt. "I Will Not Be Defeated", czyli "nie dam się pokonać". Przez polskich fanów nazywany "Łukaszem", a jego nazwisko w dosłownym tłumaczeniu oznacza "Dobro Zwycięża". Niestety, tym razem finał tej historii nie jest szczęśliwy. Zagraniczne media właśnie poinformowały, że dwa lata po rozpoczęciu walki, Goodwin zmarł. Miał 35 lat, osierocił dwójkę małych dzieci: 3-letnią Scarlett i 5-letniego Taylora, a także zostawił pogrążoną w smutku żonę i bliskich. Informację o śmierci mężczyzny potwierdziła jego ukochana, Beckey. Luke odszedł we własnym domu, otoczony członkami rodziny.

35-letni Łukasz nie żyje! Relacjonował w sieci, jak walczy z rakiem. Osierocił dwójkę małych dzieci

"The Sun" relacjonuje, że Luke Goodwin według lekarzy miał żyć tylko przez rok. Ale udało mu się przeżyć dwa razy dłużej. Był poddawany chemioterapii, w połowie lipca 2024 roku podawał, że nadal walczy. "Żyję i mam się dobrze", odpisywał internautom, którzy pytali, co u niego słychać. Nikt nie sądził, że zaledwie miesiąc później nadejdą smutne wieści o jego śmierci.

- Nie wiedzieliśmy, co robić. Byliśmy zdesperowani. Ta diagnoza odbiła się na jego zdrowiu psychicznym... Miał przecież żonę, dzieci, rodziców, rodzinę, przyjaciół. Długo nie mógł się pozbierać, ale pewnego dnia postanowił, że nie da się pokonać - mówiła żona Goodwina w mediach, komentując ostatnie miesiące życia męża.

Kobieta wyznała, że chemioterapia nie była obojętna dla zdrowia Goodwina, ale dała im więcej czasu, który mogli spędzić razem. "Wiedzieliśmy, że ten nowotwór jest nieuleczalny, ale on starał się myśleć pozytywnie", podkreślała. Pogrzeb Luke'a Goodwina ma odbyć się w piątek, 16 sierpnia 2024 roku. Wiele osób, w tym jego fanów, zapowiedziało przybycie. Zewsząd spływają również kondolencje i wyrazy współczucia dla rodziny mężczyzny.

Sonda
Czy znasz kogoś, kto musiał zmierzyć się z nowotworem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki