Edyta Górniak ostatnich miesięcy nie może uznać za udane. Rozstanie z mężem Dariuszem Krupą (33 l.), wyprowadzka z ich domu w podwarszawskim Milanówku, szykowanie dokumentów rozwodowych, brak wakacyjnych dobrze płatnych koncertów... Wydawać by się mogło, że załamie to tak kruchą i wrażliwą istotę, jaką jest Edyta. Nic bardziej mylnego. Ona, niczym wytrawny pokerzysta, potrafi wszelkie negocjacje doprowadzić do szczęśliwego dla siebie końca. I właśnie tak było także tym razem.
Od początku „Jak Oni śpiewają” Górniak jest czołową jurorką oceniającą wokalne popisy gwiazd. To głównie dzięki jej kontrowersyjnemu i zaskakującemu zachowaniu program gromadził przed telewizorami ponad 3 mln widzów. Nie ma się więc co dziwić, że kiedy na początku lata zapadła decyzja o kolejnej edycji show, zwrócono się do Edyty z propozycją kontynuowania współpracy.
Gwiazda spotykała się z Rinke Rooyensem (40 l.), szefem firmy producenckiej, i negocjowała nowe warunki kontraktu. Nie było łatwo, gdyż zakorzeniony w Polsce Holender to twardy gracz.
Edyta jednak za 25 tys. zł, które ostatnio otrzymywała, wystąpić nie chciała. Plotki głosiły, że Górniak zaczął interesować się program „Taniec z gwiazdami”, nadawany w konkurencyjnej stacji.
– Polsatowi zależy na Edycie. Ona jest gwarantem oglądalności. Takiej osoby tak łatwo nie można się pozbyć – tłumaczy nam osoba z branży telewizyjnej. No i udało się. Gwiazda otrzymała upragnioną podwyżkę. Dzięki niej do końca trwania „Jak Oni śpiewają” zarobi pół miliona złotych.
Do tej pory w Polsce za jeden odcinek jakiegokolwiek show nie płacono aż takich pieniędzy. Doda (25 l.) dostawała 20 tys. za „Gwiazdy tańczą na lodzie”, Katarzyna Skrzynecka (39 l.) i Piotr Gąsowski (45 l.) po 15 tys. zł za „Taniec z gwiazdami”, a Kuba Wojewódzki (46 l.) miał zgarnąć 25 tys. za jeden odcinek „Mam talent”. Nawet prowadząca „Jak Oni śpiewają” Katarzyna Cichopek (27 l.) dostaje jedynie 20 tys. zł.