– Pierwszy raz pojawiłam się na festiwalu w Sopocie w 1969 roku. Samej aż trudno mi uwierzyć, że ten czas tak szybko minął. Pamiętam, że wystąpiłam wtedy w bardzo krótkiej sukience pokrytej srebrnymi blaszkami z metalowej folii, które moja mama osobiście wycinała i przyszywała do kreacji. Przed samym wyjściem na scenę odprułam jedną z warstw, żeby jeszcze bardziej ją skrócić – wspominała Maryla podczas dzisiejszej konferencji dotyczącej festiwalu w Sopocie.
– Mój tegoroczny kostium będzie kolorystycznie nawiązywał do tamtej kreacji sprzed 50 lat. W tym roku wyjdę na sopocką scenę po raz 18. Niektórzy nie wierzą, że ja tak długo śpiewam. Czasem sobie żartuję, że nie ma starszych ludzi ode mnie – uśmiecha się piosenkarka, która już szykuje kreacje na tegoroczny występ.