Małgorzata Kożuchowska ma na koncie bogaty dorobek aktorski. Największą popularność przyniósł jej udział w takich produkcjach jak "M Jak Miłość" czy "Rodzinka.pl", ale aktorkę mogliśmy oglądać także w wielu innych filmach czy serialach. Tym razem Kożuchowska postanowiła otworzyć się na tematy prywatne. Kiedy zdecydowała się na zostanie mamą po 40. roku życia, media rozpisywały się na temat tego, czy "jej się to uda". Zresztą Małgorzata sama przyznaje, że było to dla niej bardzo trudne. "Doświadczyłam tej presji", mówi w podcaście "Tak Mamy!".
"To, że na pewno chcę być mamą, zrozumiałam dopiero jakoś koło 40-tki. I nagle okazało się, że nie jest to takie łatwe. Miałam trudną drogę do pokonania. Na szczęście skończyła się ona szczęśliwie", podkreśliła Kożuchowska.
To jednak nie wszystko, co aktorka powiedziała na temat ciąży.
51-letnia Kożuchowska zaczęła mówić o ciąży! Aż nam szczęki opadły, prawdziwy dramat
Kożuchowska mocno otworzyła się na temat posiadania dziecka, a niektóre z jej słów aż wbijają w fotel. Trudności z zajściem w ciążę, nie tylko w późniejszym wieku, to bowiem prawdziwy dramat wielu kobiet.
"Moja ciąża naprawdę była niemal cudem. Już wiele lat po porodzie, dowiedziałam się, że gdy lekarze spojrzeli na moje wyniki, stwierdzili, że przy takich parametrach to już nawet in-vitro się nie proponuje (śmiech). Szczęśliwie wybrałam inną drogę", powiedziała w podcaście "Tak Mamy!".
Małgorzata Kożuchowska po urodzeniu pierwszego dziecka zakochała się w macierzyństwie, ale wiedziała, że więcej dzieci mieć nie będzie, choć marzyła jej się "parka" – chłopiec i dziewczynka. "Byłam już za stara", przyznała w rozmowie. Ucięła także plotki na temat tego, że rzekomo jest przeciwko in-vitro.
"Nie, nie jestem przeciwniczką in-vitro! Po prostu ja bym in-vitro nie zrobiła. Ale każdy ma prawo do własnej decyzji. Moja historia jest moja i zwyczajnie chcę, by ją uszanowano", podkreśliła aktorka.