Kto by pomyślał, że ten skromny, trzymający się z dala od salonów Warszawy, pan w okularach bije na głowę gwiazdy z pierwszych stron kolorówek. Okazuje się, że to właśnie jego nazwisko jest najczęściej wyszukiwane w Internecie. To jego osobę polska publiczność kabaretowa chce najczęściej oglądać w głównej roli. Nic więc dziwnego, że w grudniu Bałtroczyk zakontraktowanych miał 20 pokazów. Piotr za 30-minutowy występ zgarnia 30 tysięcy złotych. Jak łatwo policzyć, w samym tylko grudniu za 10 godzin pracy kabareciarz nacieszy się aż 600 tysiącami złotych.
- Kabaret Bałtroczyk ma najwięcej występów w grudniu. Kiedy inne kabarety mają po kilkanaście występów, Piotrek ma 20 i może mieć więcej - mówi nam jeden z organizatorów imprez. - Grudzień jest miesiącem, kiedy wszyscy aktorzy, gwiazdy mogą sobie nieźle dorobić. Piotrek i bez tego ma duże dochody. Jego stawka stoi w miejscu od dłuższego czasu - dodaje.
Bałtroczyk pomimo sławy i gigantycznej kasy, jaką zgarnia, pozostał człowiekiem nad wyraz skromnym.
- Piotrek nigdy nie żąda jakiś wymyślnych rzeczy. Zawsze chce tylko mieć załatwiony nocleg. Najlepiej, żeby to był hotel czterogwiazdkowy - zdradza organizator.