Nad Iloną wciąż zbierają się czarne chmury. Od zeszłego tygodnia, gdy pijana w sztok zasiadła za kółko i skasowała trzy auta na warszawskim Ursynowie, nic nie wygląda już tak samo. Straciła prawo jazdy, bo miała 2,36 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz czeka ją nie tylko sprawa sądowa za jazdę po pijanemu i spowodowanie wypadku, ale także - jak plotkuje cała warszawka - sprawa rozwodowa. Dokumenty są już w przygotowaniu - rozwodem ma zajmować się znakomita kancelaria Gardocki i Partnerzy.
Przeczytaj koniecznie: Ilona Felicjańska wyznaje: Będę się leczyć! Mam problem z alkoholem
- Nie mogę udzielić takiej informacji. Proszę dzwonić do pani Ilony Felicjańskiej - stwierdza pani w sekretariacie.
Modelka nie potrafi jednak spokojnie mówić o swoim życiu i jakie ma plany.
- Nie będę tego komentować. Ja potrzebuję już spokoju - mówi Felicjańska "Super Expressowi". Drży jej głos, a łzy same napływają do oczu.
Co się dalej wydarzy? Plotkarze nie widzą już modelki u boku męża. Twierdzą, że niedługo ich związek będzie należał do przeszłości. Że już dawno im się nie układa. Powód? Ulokowanie uczuć w innym mężczyźnie.
- On tak ją kocha, że jest skłonny zająć się jej dziećmi - mówi znajomy Ilony, który chce pozostać anonimowy.
Patrz też: Ksiądz-spowiednik: Felicjańska pije, bo nikt jej nie kocha
Czy rzeczywiście niedługo nastąpi kres małżeństwa modelki i jej męża? Wkrótce się przekonamy.
Prawda jest taka, że parze nie wróżono długiego szczęścia z powodu różnicy wieku - modelka jest młodsza od biznesmena o 17 lat. Co więcej, zarzucano Felicjańskiej, że wyszła za Rybkowskiego dla pieniędzy. Gdy się pobierali w 2000 roku, pan Andrzej był na 77. miejscu rankingu 100 najbogatszych Polaków, przygotowanego przez tygodnik "Wprost".
- Po ślubie zrobiliśmy intercyzę. To wcale nie świadczy o braku miłości, tylko o dojrzałości i przyjaźni - broniła swoich uczuć Felicjańska w jednym z wywiadów.
Za każdym razem podkreślała, jak ważna jest dla niej rodzina - mąż i synowie, Maciek (9 l.) i Adam (7 l.).