Janda nie oszczędza rządu. Czarę goryczy przelała decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Odmówiono jej dotacji na prowadzone przez nią teatry: Och-Teatr i Teatr Polonia. Podsumowując miniony rok, pani Krystyna ponownie odniosła się więc do polityki. - Pierwsza połowa super. Druga połowa - najgorszy czas od dawna. Dla mnie i dla wielu był to rok okropny. Kiedyś, pamiętam, tuż po zmianach 1989 roku, mówiliśmy w telewizyjnych akcjach społecznych: "jesteśmy wreszcie we własnym domu". Teraz nie jesteśmy. Odmawia mi ktoś ojczyzny, miana patriotki, Polki, obywatelki, wolnej kobiety, decydującej o swoich poglądach, życiu, ciele, wierze. "wypier****j", piszą, wyzywają, szkalują, niezasłużenie i bezkarnie. Nienawidzą - tak czuję, niestety, jest mi teraz często źle tu i smutno - powiedziała w TVN 24.
Agresja ze strony sympatyków PiS jest tak ogromna, że zdarzają się przykre incydenty. - Nie wiedziałam, że ludzie potrafią tak nienawidzić. Koło mnie przechodzi ktoś i po prostu pluje na mój samochód, bo widzi, że ja z tego samochodu wysiadam. Ja oskarżam tę władzę o to, że ktoś pluje na mój samochód. Dotąd nikt nigdy nie napluł na mój samochód z nienawiści. Oskarżam o to nasze władze. Bo powiedzieli, że im wolno, co więcej, podjudzili ich - kończy.
ZOBACZ: WPADKA Jandy na Facebooku! Chciała uderzyć w PiS- nie wyszło...