Krystyna Sienkiewicz kupiła rozpadający się budynek w latach 70. - Urzędnicy żartowali ze mnie, że Sienkiewicz kupiła dom, bo lubi grzybobranie. Bo dom był zagrzybiony, zniszczony. Nie było łazienki, a mieszkało w nim aż sześć rodzin - wzdycha artystka i dodaje, że na szczęście jego mieszkańcy powoli zaczęli się wyprowadzać. - Jednemu lekarzowi zawaliła się podłoga, wystraszył się i szybko uciekł, innej rodzinie musiałam kupić mieszkanie.
Dom przeszedł generalny remont i teraz wygląda jak klasyczny polski dworek.
Przeczytaj koniecznie: Krystyna Sienkiewicz dzięki grypie została aktorką
- Zabawne było zdobywanie materiałów. Przez ministra leśnictwa załatwiłam deski, przez innego zlew. Do dziś go mam, jako pamiątkę - śmieje się pani Krystyna. Remont ukończyła w 1985 roku. - Kupiłam księgę, do której wpisują się goście. Pierwszy wpis brzmi tak oto: "Droga Krysiu, 100 lat życia. Żyj nam dłużej niż Czernienko" (†74 l. - ówczesny przywódca ZSRR). Bo impreza była w dniu śmierci radzieckiego przywódcy - wspomina aktorka.
Dom ciągle się zmienia, pięknieje. A to przybędzie parawan ozdobiony przez właścicielkę, a to zawiśnie obraz namalowany przez panią Krystynę, przecież absolwentkę Akademii Sztuk Pięknych.