Małgorzata Socha coraz poważniej myśli o swojej karierze. Aktorka nie chce już wcielać się w słodkie blondynki. Marzą jej się wielkie role u znanych reżyserów.
- Mam świadomość, że teraz tacy twórcy (...) nie biorą mnie pod uwagę przy kompletowaniu obsady. Wiem, że na pewnym etapie miałam możliwość, żeby w inny sposób pokierować swoją karierą aktorską, ale zdecydowałam inaczej - wyznaje Socha w jednym z wywiadów.
Okazuje się, że dużą szansę dawał jej Patryk Vega, który zaproponował aktorce rolę w swoim filmie.
- Ja jej już kiedyś rolę proponowałem, ale nie chciała jej przyjąć. Ona jeszcze musi przełamać pewne bariery, dojrzeć do pewnych ról - ocenia sytuację Vega w rozmowie z "Super Expressem".
Okazuje się, że rola dla Sochy była zbyt odważna, mimo że nie musiała pokazywać swojego ciała.
- Nie, to nawet nie była scena rozbierana. Jakie bariery... w scenie miała się zsikać, ale w majtki. - opowiada Vega.
Sama aktorka nie kryje, że to chyba jeszcze nie ten czas.
- Może nie jestem jeszcze na to gotowa? Może muszę się "ubrudzić". Zresztą chcieć a móc to dwie różne rzeczy - tłumaczy Socha. Na szczęście brak propozycji od Wajdy, Smarzowskiego czy Vegi nie załamuje aktorki. - Brak propozycji dramatycznych wcale nie sprawia, że jestem osobą sfrustrowaną. (.) Mam teraz 36 lat i być może za 10 lat takie propozycje przyjdą same. Wierzę , że jestem na takim etapie, że wszystko może się zdarzyć - podkreśla Gosia.