Dziennikarze po raz kolejny okazali się bardziej dociekliwi niż organy ścigania. Jeden z magazynów opublikował rewelacje, jakoby w tropienie pedofilskiej afery, w której król popu miał molestować dwadzieścioro czworo dzieci, zaangażowane było nawet FBI. Służby federalne ustaliły, że piosenkarz miał zapłacić rodzinom za milczenie około 35 milionów dolarów.
Jednak innego zdania jest były adwokat gwiazdora. Tom Mesereau twierdzi, że jeśli faktycznie istniałyby takie dokumenty, musiałyby one być przedstawione w sądzie, w procesie o molestowanie z 2005 roku, a nic takiego nie miało miejsca.