Ada Fijał to jedna z tych gwiazd w polskim show-biznesie, które nie wyglądają nas swój wiek. Artystka ma 48 lat, a wygląda na co najmniej dwadzieścia lat mniej! Warto dodać, że Fijał nie ingerowała w swoją urodę i nigdy jej nie poprawiała. To z pewnością zasługa odpowiednio zbilansowanej diety oraz dobrych genów. Niedawno aktorka uciekła z zimnej Polski do Omanu. Na jej instagramowym koncie pojawiła się obszerna relacja z tych wakacji.
Zobacz też: Sablewska w majtkach, utleniona Kożuchowska i Fijał w staniku. Tak wyglądały gwiazdy na pokazie Baczyńskiej
Ada Fijał pręży smukłe ciało w Omanie
Ada Fijał to jedna z tych gwiazd, które mogą pochwalić się piękną sylwetką. Na najnowszej fotce aktorka pochwaliła się smukłą sylwetką w opiętym czerwonym kostiumie kąpielowym. 48-latka zaprezentowała się w różnych pozach. Na jednym z ujęć pochwaliła się długimi nogami.
Prócz czerwonego kostiumu, Ada Fijał miała na sobie czarne okulary przeciwsłoneczne oraz białe klapki. Widać, że w pełni korzysta z urlopu.
Jedni pływają na deskach, a inni znajdują im równie kreatywne przeznaczenie. Przesyłam Wam dużo dobrego vibe stąd - napisała w sieci Ada Fijał.
Oczywiście nie obyło się bez komentarzy wiernych fanów gwiazdy. Większość była pod wrażeniem jej szczupłej sylwetki.
Wow, jak pięknie uchwycone + to światło
Z Tobą tylko dobry vibe. Mega kostium!
Pieknie wyglądasz kochana - pisali wyraźnie zachwyceni internauci.
Ada Fijał wyjawiła, co sądzi na temat gwiazd poprawiających urodę
Ada Fijał w rozmowie z Julitą Buczek wyjawiła, co sądzi o gwiazdach poprawiających urodę. Okazuje się, że według gwiazdy każdy ma własne ciało, o którym samodzielnie powinien decydować.
Jest mi to naprawdę zupełnie obojętne, co sobie ktoś robi ze sobą i ani tego nie neguję, ani nie uważam, że to jest jakieś godne pochwały. Po prostu, co kto lubi. Nie mam jakiegoś jasnego zdania na ten temat, bo co mnie to, co sobie robią inni. Jak lubią, to super. Wielu aktorkom przeszkodziło to w pracy i były takie sytuacje, że ktoś kogoś nie poznawał, albo nie dostawał roli. Np. czytałam gdzieś, że Jennifer Grey po filmie "Dirty Dancing", jak zrobiła sobie nos, to przestała dostawać role, ale czy to jest złe, no może dla niej było złe, a może ona sobie podoba się dzięki temu bardziej. Ja nie mam żadnych radykalnych opinii co do tego i jak ktoś chce sobie coś robić, to super, niech sobie robi. Jeśli poczuje się z tym lepiej, to fajnie, a jeśli mu to przeszkodzi w pracy, no to trochę gorzej. Ostatecznie to jest jego sprawa - mówiła dziennikarce "Super Expressu".
Zobacz też: Ada Fijał wie, jak podgrzewać temperaturę w związku. Niewiarygodne, co robi
Zobacz naszą galerię: Ada Fijał ma sposób na upalne lat. Zmysłowy!