Trzeba przyznać, że Adam jest człowiekiem bywałym w świecie. Niestety, jak tylko przekroczy granicę kraju, udaje, że nie ma z Polską za wiele wspólnego. Społeczeństwo polskie uważa za ludzi mało światowych, a gdy tylko może, odcina się od polskiej muzyki.
- Wygląda na to, że utknęliśmy w takim zaściankowym myśleniu, i właśnie takie podejście nie pozawala nam się rozwijać - rozkręca się Nergal.
Dziwi się też turystom, którym coś w Polsce się podoba.
- Nie rozumiem, dlaczego ludzie przyjeżdżają do Polski i mówią: "o, jaki fajny kraj, jacy mili ludzie". Tłumaczę im, że wcale tak nie jest. Polacy wcale nie są spoko, że to tylko fasada, wielu tylko takich udaje, a głęboko w sercach Polacy chowają drugą, złą naturę. Ludzie są bardzo konserwatywni w podejściu do wielu spraw. Turyści tego nigdy nie zrozumieją, bo się tu nie wychowali. I raczej nigdy nie będzie im dane poznać naszej mentalności do końca - tak "reklamuje" nasz kraj przed milionami Amerykanów.
Jednak najsmutniejsze jest to, że pomimo iż z Polską łączą go więzi rodzinne, nie czuje z naszym krajem żadnej sentymentalnej więzi.
- Nie miałbym problemu z tym, żeby się wyprowadzić i żyć za granicą przez parę miesięcy, a na kilka wracać do Polski. Może kiedyś zakocham się w Portugalii albo Brazylii i wtedy zastanowię się dwa razy. Może kupię tam mieszkanie i spróbuję w końcu żyć normalnie - mędrkuje chłopak Dody.
Na szczęście Dorota niejednokrotnie pokazywała, że jest patriotką. Zaangażowała się nawet w obronę polskich żołnierzy w Afganistanie. Może teraz wytłumaczy Nergalowi, że nie można się wstydzić kraju nad Wisłą?