Adam Strycharczuk zyskał rozpoznawalność dzięki kanałowi "Na Pełnej", którego jest współtwórcą. Mężczyzna parodiował utwory takie jak "Despacito" ("Nie tak szybko") czy "Ain't Your Mama" ("Ja jem kebaba"). Kanał został bardzo ciepło przyjęty i obecnie subskrybuje go 267 tys. osób. Współprowadził również "Program Na Pełnej" na 4FUN.TV oraz "Z pierwszej strony" w Superstacji. Poza tym mężczyzna wziął udział w 12. edycji show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" i udało mu się zwyciężyć. Z tego powodu otrzymał propozycję objęcia stanowiska jurora w 13. i 14. edycji. Strycharczuk piastował je w latach 2020-2021. Ostatecznie jednak pożegnał się z produkcją i postanowił diametralnie zmienić swoje życie. Momentem zwrotnym były jego 32. urodziny. Właśnie wtedy podjął decyzję o wyjeździe za granicę, a konkretniej na Islandię. Obecnie pracuje jako kelner.
W maju tego roku wybrałem się tam wreszcie z narzeczoną jako turysta. Zwiedziliśmy praktycznie całe południe tego magicznego kraju. Oczarował nas od samego początku. Będąc na miejscu, rozmawialiśmy także z kilkoma osobami pracującymi na Islandii. Bardzo zachwalali warunki pracy, życie w tej odległej krainie i nie ukrywając - zarobki - wyjaśnił.
Polecany artykuł:
Po powrocie z urlopu Strycharczuk i jego narzeczona zaczęli poważnie zastanawiać się nad przeprowadzką na Islandię. Mężczyzna wysłał CV do kilku pracodawców, a odpowiedź przyszła już po dwóch dniach. Pracę dostał po pierwszej rozmowie rekrutacyjnej. Mężczyzna nie ukrywa, że powodem wyprowadzki jest również sytuacja w Polsce. Przyznał, że od roku nie otrzymał żadnego zlecenia z telewizji ani ofert reklamowych.
Inflacja i prowadzenie działalności w obecnej sytuacji w Polsce wymusiła też na mnie potrzebę zarobienia paru groszy. Przez ostatni rok nie miałem zleceń z TV, ofert reklamowych. Nie należę do osób, które uganiają się za innymi na kolanach, tylko biorę sprawy w swoje ręce. Kilka dni po powrocie wysłaliśmy CV, a dwa tygodnie później byliśmy już na wiosce na północy Islandii w pracy. [...] Miałem doświadczenie z pracy w gastronomii w Warszawie, biegle mówię po angielsku. Ten język tak naprawdę wystarczy, by rozpocząć tu swoją przygodę. Wiele osób narzeka, że ciężko znaleźć pracę. Ja mam zupełnie inne doświadczenie. Pracuję na pełen etat w systemie cztery dni pracy, dwa odpoczynku.
Wygląda na to, że Adam Strycharczuk jest bardzo zadowolony ze swojej decyzji i podoba mu się życie na Islandii. Życzymy mu powodzenia w nowym miejscu!