Adam Sztaba o związku z Edytą Górniak. "Nie czułem rywalizacji między nami"
Adam Sztaba to polski kompozytor, pianista i dyrygent, który swoją karierę rozpoczął na początku lat 90-tych. Już w wieku zaledwie 18 lat wraz z kolegami z liceum muzycznego napisał musical "Fatamorgana", który był wystawiany na deskach Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie. Rok później stawiający pierwsze kroki artysta został asystentem Janusza Stokłosy, kompozytora i kierownika muzycznego teatru Studio Buffo w Warszawie, który wraz z Januszem Józefowiczem stworzył słynne "Metro". Następnie Sztaba trafił do zespołu Maryli Rodowicz, w którym był pianistą i kierownikiem. W latach 1998-2002 obie te funkcje pełnił w zespole Edyty Górniak. Pomiędzy dwójką młodych muzyków narodziło się wówczas uczucie i do relacji zawodowej dołączyła relacja prywatna, o której kompozytor wspomniał ostatnio, goszcząc w podcaście "Żurnalista":
Jak spędzasz tyle czasu ze sobą, to naturalne, że ludzie się do siebie zbliżają. A przebywaliśmy ze sobą naprawdę dużo, były też wyjazdy zagraniczne i sporo koncertów kameralnych. (...) Myśmy się inspirowali. To był fajny czas. Byliśmy młodzi, ja miałem 24 lata, Edyta – zdaje się – jest starsza ode mnie o trzy lata. W takim wieku jeszcze mało wiesz o życiu, wszystko cię fascynuje. (...) - stwierdził Sztaba.
Kompozytor w trakcie rozmowy wspomniał także o kwestii rywalizacji i różnicach w wykształceniu muzycznym między nim a artystką:
Nie czułem rywalizacji między nami, ale muzycy mi donosili, że Edyta czasami sprawiała takie wrażenie. To mogło wynikać z tego, że Edyta nie miała wykształcenia muzycznego, więc kiedy poruszałem się w temacie nut, smyczków i orkiestr, to może czuła, że nie jest w stanie porozumiewać się z nami takim językiem, jakim by chciała? - domniemywał dyrygent w podcaście.
Sztaba o zagranicznej karierze Górniak. "Na wszystkim się nie znamy"
W czasie wywiadu u Żurnalisty został poruszony także wątek kariery zagranicznej artystki. Adam Sztaba zdradził, że różnice w podejściu do spraw muzycznych czy promocyjnych mogły być przyczyną niepowodzenia Górniak na amerykańskim rynku:
Zdarzały się różne nieporozumienia wynikające z tego, że Edyta po Eurowizji miała status gwiazdy w Polsce, a w Stanach cały czas dopiero przecierała szlaki. Próbowała wprowadzić polskie zasady, ale tam z ludźmi jednakowoż trzeba było dyskutować na innym poziomie, jeśli chodzi o akceptowanie zdjęć do sesji na płytę czy stricte o muzycznych sprawach. To być może spowodowało, że te współprace zaczęły się zamykać? - mówił muzyk.
Sztaba w rozmowie dał również do zrozumienia, że przyczyną porażki Górniak mógł być jej trudny charakter i brak otwartości na pomysły czy rady innych:
Może też być tak, że oni liczyli, że ona będzie seksbombą i zacznie się pokazywać skąpo, (...) a ona w to nie poszła. Natomiast wybory repertuarowe to była tylko Edyta i jeżeli czegoś nie zaśpiewała, to znaczy, że to była jej decyzja. Cechą ludzi wyrazistych i z charakterem jest to, że chcą mieć nad wszystkim kontrolę, warto jednak kogoś posłuchać, bo na wszystkim się nie znamy - podsumował kompozytor.