Adam Zdrójkowski pędzi 125 km/h w centrum stolicy
Adam Zdrójkowski to idol młodzieży, który powinien uważać na to, co wrzuca do sieci. W poniedziałek rano (14 listopada) chyba o tym zapomniał... Na InstaStories gwiazdora "Rodzinki.pl" pojawiło się nagranie z auta. Adam pokazywał swoim fanom widok zza szyby. Na nagraniu cały czas widoczny był także licznik. Początkowo prędkość wynosiła niewiele ponad 60 km/h, ale w pewnym momencie Zdrójkowski postanowił "przygazować". Nagranie urywa się w momencie, w którym licznik wskazuje 125 km/h! Wideo zostało zarejestrowane w okolicach dworca Warszawa Centralna, czyli w terenie zabudowanym.
Adam Zdrójkowski pędził do fryzjera
Po około godzinie, wideo zniknęło z Instagrama Adama Zdrójkowskiego. Pojawiło się za to zdjęcie... z salonu fryzjerskiego. Wygląda na to, że to właśnie tam śpieszył się Zdrójkowski. Na kolejnym Stories pochwalił się nową fryzurą.
O komentarz poprosiliśmy managera gwiazdora. Do czasu publikacji, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Kuba Wojewódzki pochwalił się prędkością 250 km/h
Wpadka Zdrójkowskiego nie jest pierwszą tego typu. Przypomnijmy, że Kuba Wojewódzki (59 l.) kilka miesięcy temu na swoim profilu pochwalił się licznikiem auta, który wskazywał prędkość 250 km/h. Zdjęcie opatrzył komentarzem, że "obiecał w domu, że wróci szybko".
- Bycie celebrytą nie zapewnia bezkarności. Jazda 250 km/h to szukanie nieszczęścia. Popularność nie usprawiedliwia takiej bezmyślności. Mam nadzieję, że Polska Policja ukróci piractwo drogowe - mówił wtedy wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, dodając, że to prędkość jest na polskich drogach główną przyczyną wypadków.
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a sprawa trafiła do sądu.
Za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h grozi utrata prawa jazdy oraz wysoki mandat.