Partner znikający bez słowa wyjaśnienia? Raczej nie brzmi to jak szczęśliwa miłość. Adrianna Biedrzyńska i Sebastian Błaszczak poznali się w 2012 roku w Kanadzie. Mimo dzielącej ich różnicy wieku, która wynosiła 12 lat, szybko zostali parą. Mężczyzna był w tym czasie żonaty i miał dzieci z poprzedniego związku. Jednak relacja ta miała należeć do przeszłości. Początkowo związek Błaszczaka i Biedrzyńskiej kwitł i nic nie zapowiadało rozstania. Mężczyzna wspierał aktorkę, gdy wykryto u niej guza mózgu i był jej oparciem w trudnych chwilach. Znajomi kobiety nie byli do niego jednak przekonani i często wskazywano korzyści, jakie mógł czerpać ze związku ze starszą kobietą. Para nigdy nie wzięła ślubu, a jak podaje portal gwiazdy.wp.pl Biedrzyńska cały czas pozostawała żoną Marcina Miazgi. Niestety, związek aktorki i Sebastiana Błaszczaka zaczął przechodzić poważny kryzys. Mężczyzna poleciał do Vancouver do swoich dzieci, a w tym czasie wybuchła pandemia. Jak przekonywał, nie mógł wtedy wrócić do Polski. Nie zamierzał tego robić, nawet wtedy gdy zniesiono restrykcje związane z podróżowaniem. Biedrzyńska miała się wtedy czuć oszukana. Jak podaje "Życie na Gorąco" aktorka została wykorzystana, a jej były partner miał od niej "pożyczyć" pieniądze. Miała się również dowiedzieć, że Błaszczak ożenił się w pewna bogatą wdową.
Zobacz także: Barbara Kurdej-Szatan pokazała swoją kuchnię! Podczas sprzątania można oszaleć