Katarzyna Cichopek podczas sylwestra w Warszawie wystąpiła w sukience, która na pierwszy rzut oka wyglądała jak sukienka pochodząca z kolekcji Macieja Zienia. W podobnej sukience pojawiła się ostatnio Alicja Bachleda - Curuś. Różnica jest jednak taka, że ta którą założyła Alicja jest oryginalna, a kreacja Kasi to po prostu podróbka. Niektórzy dali sie nabrać. Sam rzecznik prasowy przyznał, że sukienka nie pochodziła z atelier Macieja Zienia. Projektant ostro zareagował na taki sposób "ubierania się" przez gwiazdy.
Przeczytaj koniecznie: Katarzynę Cichopek czeka ciężki rok. Nie ma dla niej propozycji
- Kasia uszyła sobie sukienkę, która była odwzorowaniem mojej kreacji. To zwykła kradzież - mówił na łamach dwutygodnika Show. Okazuje się, że konflikt szybko został zażegnany.
- Pozostajemy w przyjaznych relacjach. Kasia nie była do końca świadoma skąd pochodzi ta sukienka. Z tego co mi wiadomo zawiniła jej stylistka i projektankta. Nie będziemy wyciągać żadnych konsekwencji. Traktujemy to tak jakby nic się nie stało - mówi Kamil Artur Piechowiak, rzecznik Macieja Zienia. To, że konflikt został zażegnany potwierdza również Marcin Hakiel (28 l.), mąż Cichopek.
- Kasia rozmawiała z Maćkiem i doszli do porozumienia. Kasia bardzo go ceni, w końcu na ślubie miała jego kreację - komentuje Hakiel. Gwiazda z pewnością zapamięta tę lekcję na długo i gdy następnym razem coś na siebie założy, sprawdzi najpierw metkę.