- To było latem tego roku. Sprawę wygrałem - mówi aktor w rozmowie z "Super Expressem". Niestety, choć sąd przyznał aktorowi rację, na należne mu pieniądze musi poczekać.
- Bo komornik nie ma skąd ściągnąć należności. Poza tym jest długa lista wierzycieli oczekujących na pieniądze, jak urząd skarbowy, ZUS - mówi nam aktor i dodaje: - Wierzę, że kiedyś odzyskam należne mi pieniądze, bo to, że nie ma skąd, nie znaczy, że sprawa będzie zamknięta. Wyrok przecież nie działa przez pół roku.
W Teatrze Bajka pracowało wielu znanych aktorów - Katarzyna Skrzynecka (41 l.), Renata Dancewicz (42 l.), Stefan Friedmann (70 l.)... Kilkakrotnie pisaliśmy już o ich problemach. Nie otrzymywali oni zapłaty za wykonaną pracę, a szef teatru zapadł się pod ziemię. W niektórych przypadkach to kwoty rzędu nawet 50 tys. zł.
W tej sytuacji kolejni zdecydowali, że pójdą do sądu. - Oczywiście, że czuję się oszukany. Jak wszyscy. W historii polskiego teatru taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz. Nadal będę ufał ludziom, ale odtąd umowy będę czytał uważniej i dłużej się zastanawiał - podsumowuje Jerzy Bończak.