Już niebawem rozpocznie się 59. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Wydarzenie wystartuje 17 czerwca, a na scenie pojawią się największe gwiazdy polskiej muzyki. Fani z niecierpliwością wyczekują występów m.in. Maryli Rodowicz, Haliny Mlynkovej i Justyny Steczkowskiej. Bilety na Festiwal Opole 2022 są już w sprzedaży, choć pełna lista wykonawców owiana jest tajemnicą.
Do organizowanego przez Telewizję Polską festiwalu w Opolu 2022 zostało jeszcze trochę czasu, jednak wokół wydarzenia wybuchła już pierwsza afera. Ma ona związek z dyskwalifikacją dwóch artystów.
Afera wokół Festiwalu w Opolu 2022. Dyskwalifikacja dwóch wykonawców
Telewizja Polska ogłosiła już, kto zagra na koncercie Debiuty i Premiery podczas 59. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Wszyscy wykonawcy, którzy zgłaszali swoje piosenki, mieli spełnić podstawowy warunek - utwory te nie mogły zostać wykonane ani publicznie odtworzone przed 31 grudnia 2021 roku. Następnie Rada Artystyczna składająca się z reprezentantów Miasta Opole oraz Telewizji Polskiej wybrała wykonawców, którzy mieli wystąpić na Festiwalu Opole 2022 w koncercie Debiuty i Premiery.
Po ogłoszeniu listy wykonawców wykryto jednak niezgodność z regulaminem - i to w dwóch przypadkach. Utwory "Nie chcę ciebie dzisiaj zapomnieć" Janusza Radka (na koncert Premiery) oraz "Na wspak" zespołu Zmieszani (na koncert Debiuty) zostały bowiem zaprezentowane znacznie wcześniej. Po odkryciu tych okoliczności Rada Artystyczna zdyskwalifikowała wykonawców.
Basista zespołu Zmieszani, Roman Gąsiorowski, wydał już oświadczenie w tej sprawie. Choć piosenka "Na wspak" została opublikowana w internecie w sierpniu 2021 roku. Mężczyzna tłumaczy jednak, że utwór był wykonany przez zespół w innym składzie. Mało tego, w oświadczeniu podważa on kompetencje Rady Artystycznej.
Zobacz także: Córka Anny Przybylskiej miała 12 lat, gdy zmarła jej mama. Oliwia Bieniuk opowiedziała o żałobie
"(...) Uznano, że jesteśmy już prawdziwą legendą rocka i nie możemy wystąpić w roli debiutanta. Stało się to tydzień po tym jak szacowna komisja wybrała naszą piosenkę spośród setek zgłoszonych kawałków, potwierdziła udział, umówiła na wszystkie możliwe próby i przede wszystkim dmuchnęła silnym wiatrem w nasze żagle. Zachodzi jedynie pytanie o kompetencje wspomnianego jury i odpowiedzialne działanie, ale to chyba nie wymaga komentarza... Zawsze byłem zdania, że regulaminy są po to, aby odpowiedni ludzie na odpowiednich stanowiskach umieli je interpretować" - brzmi fragment oświadczenia mężczyzny.
Utwór Janusza Radka został z kolei wykonany w 2020 roku podczas jego koncertu we wrocławskim Starym Klasztorze. Nagranie dostępne jest w serwisie YouTube. Obecnie status filmu to "niepubliczny". Póki co mężczyzna nie odniósł się jednak do sprawy.
Polecany artykuł: