Paweł Królikowski w pamięci widzów na zawsze pozostanie Kusym. Jak wyznał Jerzy Gudejko, współwłaściciel agencji reprezentującej interesy artystów, niewiele brakowało, a rolę otrzymałby Zbigniew Zamachowski. - Prawdę mówiąc, o tym, że kariera Pawła rozkwitła, zadecydował przypadek. Gdyby nie to, że Zbyszek Zamachowski zrezygnował z "Rancza", mogłoby być różnie. Gdy tylko dowiedziałem się, że poszukiwany jest ktoś inny, kto zagra Kusego, wiedziałem, że muszę zrobić wszystko, by Paweł dostał tę rolę - zdradził w rozmowie z Onetem.
Afera wokół "Rancza". Zbigniew Zamachowski jako Kusy? Reżyser ujawnia prawdę
Wojciech Adamczyk, który reżyserował "Ranczo", inaczej pamięta całą sytuację. - Nie przypominam sobie, żeby była mowa o Zamachowskim… Przed Pawłem było branych pod uwagę dwóch aktorów, jeden nie przyjął roli, drugi też się z jakiegoś powodu nie pojawił na próbach (bo mieliśmy trzy tygodnie prób przed pierwszym sezonem). Nie podam nazwisk, bo uważam je za „tajemnicę alkowy”. Liczą się te, które pojawiły się w napisach - mówi nam.
Jednym z nich jest prawdopodobnie Robert Gonera. – Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć okazało się, że Paweł będzie grał Kusego, bo miał grać zupełnie kto inny – Robert Gonera, tylko że zrezygnował z jakichś tam względów. Moim zdaniem była to zmiana trafiona w punkt – ujawnił Bogdan Kalus, czyli serialowy Hadziuk.