Zespół Perfect wstrzymał trasę koncertową, między innymi z uwagi na zły stan zdrowia Grzegorza Markowskiego, który także postanowił zrobić sobie przerwę od sceny, choć od czasu do czasu mogliśmy jeszcze go na niej zobaczyć. Raczej są to jednak gościnne występy, jak ten z córką Patrycją Markowską podczas jednej z imprez. Tymczasem w mediach społecznościowych grupa Perfect ogłosiła reaktywację zespołu. Miał powrócić nawet oryginalny skład, z Grzegorzem Markowskim na czele. Potem doniesienia zdementowano. Kilka dni później na fanpage'u zaczęły pojawiać się niepokojące wpisy i zdjęcia - z laleczką Chucky, z Szymonem Hołownią, z wulgaryzmami albo wyzwiskami. Te wszystkie działania wzbudziły konsternację fanów. Teraz do sprawy postanowił odnieść się menadżer zespołu Perfect Gold. W rozmowie z Pudelkiem wyjaśnił, że strona na Facebooku nie należy do zespołu, tylko do "nieautoryzowanej osoby". - Strona Facebook, z której kierowane są te oszczerstwa, jest NIEAUTORYZOWANĄ strona (rzekomym fanpage’em) prowadzonym przez chorego człowieka niemającego nic wspólnego z zespołem PERFECT GOLD - napisał w oświadczeniu Artur Sochański. To jeszcze nie koniec, szczegóły poniżej.
Afera wokół zespołu Perfect. Niepokojące wpisy z laleczką Chucky i wyzwiska. "Pójdziemy do sądu"
Menadżer zespołu Perfect Gold dalej podkreśla, że publikacje oszczerstw i wyzwisk kierowanych z tejże strony będą kierowane "na drogę sądową przez poszczególnych muzyków". Wygląda na to, że oświadczenie dotarło do osoby prowadzącej stronę, bo na grupie pojawił się już wpis, twierdzący że doszło do włamania na konto.
- Sytuacja jest już opanowana, za wszystkie nieudogodnienia przepraszamy. Nie po raz pierwszy zresztą, w 2016 roku musiałem się nawet o to sądzić z Facebookiem cztery lata i wygrałem - cytuje oświadczenie Pudelek.
Marzenia fanów zespołu Perfect o reaktywacji i powrotu na scenę muszą najwyraźniej jeszcze poczekać, o ile kiedykolwiek się ziszczą. Nie zmienia to faktu, że tego typu działania wprowadzające w błąd mogą z pewnością spotkać się w przyszłości z ostrzejszą reakcją tych, którzy naprawdę są związani z zespołem.