Pierwsza sprawa rozwodowa Kuleszy i jej męża odbyła się pod koniec 2018 r. Dla wszystkich było to ogromne zaskoczenie, do tej pory aktorka wychwalała swojego męża, oboje wspierali się w projektach zawodowych. Szok był jeszcze większy, kiedy okazało się, że zanim pozew trafił do sądu, przez cztery lata w małżeństwie nie działo się najlepiej.
Zobacz: Rozwód Agaty Kuleszy. ZNAMY SZOKUJĄCE SZCZEGÓŁY!
W sprawie zeznawały przyjaciółki rodziny – Agnieszka Suchora (52 l.) i Katarzyna Nosowska (49 l.), oraz córka pary Marianna (23 l.). Każda z nich mocno przeżyła zeznania i nie mogła liczyć na wsparcie Agaty, która nie przychodziła do sądu. – Bała się, że będzie musiała spojrzeć prawdzie w oczy – powiedziała nam znajoma Marcina F. wspierająca go podczas rozwodu. – To są sprawy prywatne i pani Agata konsekwentnie nie będzie tego komentowała. Nic się nie zmieniło w tej kwestii – oświadczyła pełnomocnik aktorki, zapytana o komentarz.
Batalia sądowa między małżonkami miała zakończyć się w maju tego roku, ale ze względu na pandemię koronawirusa sprawę przełożono na październik. Tym razem zjawili się oboje.
W sali rozpraw spędzili cztery godziny. Po wyjściu Agata nie chciała nic komentować, szybko wyszła z sądu, Marcin był bardziej rozmowny. Zapytany, czy to już koniec sprawy, odpowiedział enigmatycznie.
– Nie będziemy się tu już spotykać – powiedział.
Zobacz: Mąż uderza w Kuleszę. Mówi o rzeczach zatajonych przed ślubem
Chwilę później zapytaliśmy go, czy udało mu się rozwieść. – Mam nadzieję, że tak. Czekam na ogłoszenie wyroku. Nie tracę pogody ducha – mówi tajemniczo Marcin F. - Wymarzoną wolność to ja już mam od dawna. Dokument z sądu tylko ją potwierdzi. Żyję sobie swoim życiem i w gruncie rzeczy jestem z niego zadowolony. Nie chcę się zwierzać, bo nie jestem osobą publiczną. Pani Kulesza jest znaną osobą, więc przy okazji i mną się interesują media, ale ja nie mam ochoty występować w tym całym spektaklu. Wiem, że muszę w nim być, bo jestem z tą panią ciągle łączony w jakiś tam sposób – dodaje.