Agata Załęcka nie tylko spełnia się jako aktorka, ale również sportsmenka. "Chciałam być syreną"

2024-11-19 13:28

Agata Załęcka to jedna z bardziej znanych polskich aktorek, ale również freediverka. Gwiazda pobiła niedawno kolejny rekord w tej dyscyplinie sportu. W swoich mediach społecznościowych Załęcka pochwaliła się, że zeszła na -90 metrów na jednym wdechu w płetwach CWTB, ustanawiając swój nowy rekord życiowy. W rozmowie z nami mówi, jak łączy aktorstwo oraz freediving, a także, jak to się wszystko zaczęło.

Agata Załęcka to nie tylko piękna aktorka, ale również uznana sportsmenka. Mało kto wie, że gwiazda znana z "Dzielnicy strachu" czy "Na sygnale" spełnia się też jako freediverka. Gwiazda w rozmowie z nami wyjawiła, jak łączy sport z aktorstwem, a także jakie myśli towarzyszą jej podczas zawodów.

Zobacz też: Znana aktorka jest prawdziwą sportsmenką. Agata Załęcka szlifuje formę przed ważnymi zawodami!

Agata Załęcka to nie tylko uznana aktorka, ale również sportsmenka

Jak zaczęła się pasja Agaty Załęckiej? Okazuje się, że było to w czasach pandemii. To właśnie wtedy okazało się, że ma ona wrodzony talent do tego sportu.

Podczas pandemii. Na początku odbyłam dwie lekcje, a za trzecim razem zdecydowałam się na kurs. Już po dwóch tygodniach, ku zaskoczeniu wszystkich, udało mi się zejść na głębokość -45 metrów. To było dla wszystkich niespodzianką, ponieważ osiągnięcie takiego poziomu zwykle zajmuje kilka miesięcy, a nawet lat. Moi koledzy powiedzieli, że to niezwykle rzadkie, aby w tak krótkim czasie uzyskać takie rezultaty. Wtedy odkryto u mnie naturalne predyspozycje do freedivingu, co zapoczątkowało moją przygodę z tym sportem - powiedziała nam Agata Załęcka.

Czy jest łatwo pogodzić pracę aktorki z regularnymi treningami? Załęcka mówi, że wszystko zależy od odpowiedniej organizacji. Czasami musi jednak z czegoś zrezygnować. Niedawno miała lecieć na Dominikanę. Niestety do wyjazdu nie doszło przez inne zobowiązania.

Nie jest to łatwe, a wręcz coraz trudniejsze, ale dzięki dobrej organizacji i zawsze obecnemu kalendarzowi udaje mi się łączyć te dwa światy. Mam blisko basen i siłownię, a także wiem, jak trenować na sucho, co pozwala mi zaoszczędzić czas. Nie wszystkie ćwiczenia wymagają głębokości, co jest dużym ułatwieniem. Jednak przygotowania do zawodów często wymagają intensywnych treningów, które mogą trwać nawet miesiącami. To bywa wyzwaniem, szczególnie w zawodzie aktorki, gdzie produkcje nie mogą czekać. Niedawno musiałam zrezygnować z wyjazdu na Dominikę, ponieważ 28 listopada zaczynam zdjęcia do nowego projektu. Gdybym się nie pojawiła, mogłabym stracić tę szansę zawodową. Takie decyzje bywają trudne, ale kluczowe jest zachowanie równowagi - mówi w rozmowie z "Super Expressem" gwiazda.

Aktorstwo czy freediving? Co jest dla Pani bardziej istotne. I w jednej i drugiej dziedzinie może Pani pochwalić się pasmem sukcesów.

Nie potrafię tego rozdzielić ani wybrać, bo oba te światy są dla mnie równie ważne. Zarówno aktorstwo, jak i freediving zajmują pierwsze miejsce w moim życiu i wzajemnie się uzupełniają. Freediving wymaga intensywnych przygotowań, co obciąża układ nerwowy, więc naturalnie muszę robić przerwy, aby zachować równowagę. Gdybym zajmowała się tylko nim, szybko mógłby mi się znudzić. Z kolei aktorstwo daje mi przestrzeń do kreatywnego wyrazu, a freediving – do spokoju i harmonii. Te dwie pasje działają na siebie motywująco. Znalazłam między nimi wiele wspólnych mianowników – obie dziedziny wymagają ogromnej koncentracji, świadomości ciała i emocji. To jak yin i yang – dwie przeciwstawne siły, które się uzupełniają. Freediving to dla mnie coś więcej niż sport; to marzenie, które noszę w sobie od dziecka. Już jako 8-latka chciałam być syreną i nurkować w głębinach. Spełniam więc coś, co było częścią mnie od zawsze - przyznała nam Załęcka.

Jak się okazuje, Agata Załęcka doskonale łączy sport oraz pracę w zawodzie aktorki. Gwiazda wyjawiła, że obydwie dziedziny jej życia sprawiają jej niezwykłą radość.

Pamiętam, jak w maju tego roku na Filipinach, podczas ostatniego startu, leżałam na wodzie, zmęczona, w trakcie intensywnych zawodów, tuż przed biciem rekordu głębokości AIDA -55m żabką (CNF). Obok mnie przepływał katamaran pełen turystów, a ja myślałam: ‘Boże, co ja tu robię? Powinnam być na tym katamaranie, przecież jestem aktorką, nie freediverką!’ Z drugiej strony, kiedy robię sobie przerwę od zawodów i wracam na scenę lub plan filmowy, pojawia się we mnie zupełnie odwrotne uczucie. Myślę wtedy: ‘Jestem freediverką, co ja robię tutaj w teatrze? Przecież mogłabym startować w zawodach!’. Te chwile to idealny przykład na to, jak silnie te dwa światy są obecne w moim życiu – każdy z nich jest częścią mnie i trudno mi zrezygnować z któregokolwiek - wyjawiła "Super Expressowi" Agata Załęcka.

Zobacz też: Gwiazda "M jak miłość" ujawnia kulisy powrotu do męża! Wytrzymali bez siebie tylko kilka godzin

Zobacz naszą galerię: Agata Załęcka nie tylko spełnia się jako aktorka, ale również sportsmenka.

Sonda
Lubisz sporty wodne?
Małgorzata Rozenek-Majdan zdradziła czy poprawiała urodę. Mówi o dogadzaniu Radosławowi wersja FB

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki