Południe, jedno z centrów handlowych w Warszawie. Wielu kupujących, a wśród nich Chylińska. Ubrana najzwyczajniej w świecie starannie wybiera potrzebne produkty. A to środki do czyszczenia, a to soczki dla dzieci. I jeszcze jakaś kiełbaska... O nią trzeba wypytać ekspedientki: "A która najlepsza? A czy aby świeżutka?". Bo teraz Agnieszka odpowiada za całą swoją rodzinę. Jako mama Ryszarda (7 l.), Estery (3 l.) i Krystyny (1 mies.) dba, aby jej pociechy miały tylko najlepsze i najzdrowsze produkty.
A pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu Aga była synonimem buntu... Wszyscy pamiętamy, jak do swoich nauczycieli wykrzykiwała: "Fuck off!" (pier... się!). Teraz trudno sobie wyobrazić, aby swoje pociechy wychowała na tak niepokorne jednostki.