Agnieszka Chylińska była niezłym ziółkiem. Już w wieku 18 lat miała pełno tatuaży, czerwone włosy i niewyparzony język, który często był przyczyną wielu problemów, również w szkole. Mama piosenkarki była pedagogiem, a tata zanim został dziennikarzem sportowym, był dziennikarzem muzycznym. Doskonale wiedział, jak wygląda życie rock'n'rollowców, obojgu nie podobała się droga, którą zaczęła podążać ich córka.
NIE PRZEGAP: Rodzice Alicji Bachledy-Curuś oszaleli ze szczęścia, kiedy weszła z nim do ich domu i przekazała wspaniałą nowinę!
- Pierwsze depresje, załamania, próby samobójcze, to były pierwsze lata O.N.A. Ja czułam, że się mijam z tym snem, który sobie wymyśliłam, że się przestrzeliłam. 18 lat to było za wcześnie, zostałam zniszczona, zepsuta, rozpie*lona, ten alkohol, narkotyki, faceci - to było za szybko – przyznała dopiero po wielu latach Agnieszka Chylińska.
Agnieszka Chylińska sprawiała rodzicom wiele problemów. Wstydzili się prawdy o jej wykształceniu
Agnieszka Chylińska miała w liceum poważne problemy. Już wtedy zaczęła koncertować, a świat rock'n'rollowców okazał się bardzo mroczny. Nie brakowało alkoholu, narkotyków i przypadkowego seksu.
- Miałam też romans z kokainą. Pierwszy raz, pierwszy sztos, który od razu zostaje w psychice. Ciągnęło mnie: muszę być kultowa, muszę brać, pokazać, że nie pękam. I jednocześnie myśl w tyle głowy: robisz coś nieprawdopodobnie niebezpiecznego. Zaczęłam śnić o koksie, tęsknić za nim, zrozumiałam, że teraz muszę sama zadecydować, czy brnę w to dalej. Czułam, że tracę grunt. Tata już nie napisze mi usprawiedliwienia, kiedy coś nie wyjdzie. Nie zdecyduje za mnie: napić się wódy czy nie? Naćpać się, pójść do łóżka z tym czy tamtym facetem? Wiele razy miałam doła: Dość, zawracam. Ale jednak zostawałam. Była muzyka i niezła kasa. Ale też narkotyki, whisky i przypadkowy seks - wyznała w "Twoim Stylu".
NIE PRZEGAP: Piszą na nich wstrząsające donosy. Poznaliśmy całą prawdę o rodzinach z programu Katarzyny Dowbor, aż odbiera mowę!
Agnieszka Chylińska zaczęła mieć poważne problemy w szkole. W trzeciej klasie liceum była zagrożona z kilku przedmiotów.
- W trzeciej klasie liceum, dwa miesiące przed końcem roku, byłam poważnie zagrożona z paru przedmiotów. Rada pedagogiczna postanowiła dać mi jeszcze jedną szansę pod warunkiem, że solidnie przyłożę się do pracy i odrobię zaległości. Wkuwałam przez długie tygodnie, poprawiałam stopnie. Po czym okazało się, że decyzja o tym, iż nie przejdę do następnej klasy, zapadła dużo wcześniej - tłumaczyła w "Elle".
Agnieszka Chylińska rzuciła szkołę i nie zdała matury. Tego faktu bardzo długo nie mogli przeboleć jej rodzice, a przy każdym niepowodzeniu mama piosenkarki wypominała jej, że mogła chociaż zrobić maturę. Piosenkarka przez wiele lat ukrywała żal do rodziców, że jej nie wspierali. Dopiero jakiś czas temu zdecydowała się o tym opowiedzieć publicznie na swoim kanale na YouTube.
NIE PRZEGAP: Edyta Górniak wszystkich okłamała! Właśnie wyszła na jaw cała prawda o tym, co robi na Podhalu!
- Od rodziców dostałam wilczy bilet - wedle matki byłam artystką ze spalonego teatru, a ojca bardzo rozczarowałam. Nie mogłam pojąć tego, że mnie nie wspierali. Byłam pełna kompleksów, potrzebowałam telefonu od matki, która by powiedziała: "Córeczko, dasz radę". Na tym paliwie jadę przez całe życie. Ciągle muszę komuś coś udowadniać i komuś mówić, że warto mnie kochać, warto mi zaufać - wyznała Agnieszka Chylińska.
Przyznała, że za każdym razem kiedy uda jej się osiągnąć jakiś sukces biegnie z nim do mamy.
NIE PRZEGAP: Żona Piotra Machalicy pierwszy raz po pogrzebie przerywa milczenie! Wiemy, jak naprawdę wyglądała dramatyczna walka o jego życie
- Cały czas udowadniam: warto mnie kochać, mamo. Warto mi zaufać, mamo. Ale jak tylko coś pójdzie nie tak, jest to samo: a widzisz, można było tę maturę zrobić. Wszystkie platyny ze ścian spadają, bo ta znowu ma wątpliwość - powiedziała Agnieszka Chylińska.
Po tym szczerym i bolesnym wyznaniu rodzice piosenkarki wzięli sobie je do serca i choć przeszłości nie mogą już zmienić, to według doniesień "Życie na gorąco" starają się być idealnymi dziadkami i poświęcają wnukom mnóstwo czasu.