Agnieszka Chylińska i jej menadżerka. Plotek o ich relacji było co niemiara
Agnieszka Chylińska to osoba, która wydaje się być pełna sprzeczności. Z jednej strony wulkan energii na scenie i nie dająca sobie w kaszę dmuchać jurorka programu "Mam talent!", z drugiej - kobieta, która najbardziej ceni sobie spokój w swoim ognisku domowym. Po czasach burzliwej młodości wokalistka zbudowała stabilny związek z tajemniczym Markiem. Para wzięła ślub w 2010 roku. Małżonkowie mają trójkę dzieci - syna i dwie córki. Kiedyś Agnieszka Chylińska wyznała, że dwójka z nich jest "dziećmi szczególnej troski". Ostatnio z kolei Julia Wieniawa wyznała, jaka jest jurorka "Mam talent!" poza kamerami. Na młodej aktorce starsza koleżanka wywołała bardzo dobrze wrażenie. Nie każdy wie o tym, że Agnieszkę Chylińską specjalna relacja łączy także z menedżerką Joanną Ziędalską-Komosińską. Plotek na ich temat było co niemiara! Niektórzy nawet powielali absurdalne "informacje" o... romansie obu pań. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Faktem jest za to, że Agnieszka Chylińska i Joanna Ziędalska-Komosińska są w znakomitej komitywie.
Agnieszka Chylińska o relacji z menadżerką. Zaliczyła gigantyczną wtopę ze słowem na "h"
Z okazji urodzin menedżerki artystka zamieściła poruszający wpis, w którym wyjawiła prawdę o ich relacjach. Przy okazji... zaliczyła gigantyczną wpadkę. Agnieszka Chylińska zrobiła błąd w słowie "harówka", pisząc je przez "ch".
Zaczynałyśmy od punktu zero. Ja wymordowana i straumatyzowana tym co było wcześniej. Ona pełna energii, zapału, pomysłów i tylko nie miała szczęścia do artysty, który doceniłby Jej starania i całkowicie Jej zaufał. Spotkałyśmy się i zaczęłyśmy wspólną charówkę. Ja, żeby odciąć wszystko i wszystkich, którzy toksyczni i źli dalej chcieli mnie używać. By w końcu móc śpiewać dla ludzi bez poczucia krzywdy i wstydu. Ona powolutku wychodziła ze swoich strachów i niepewności. Szłyśmy blisko, każda w swoim tempie. Rodziłyśmy dzieci. Łapałyśmy nasze prywatne szczęścia i krzyże. Byłyśmy w tym dzielne. Ona nie chciała mnie martwić. Ja nie chciałam Jej nakładać za dużo na Jej piękny mądry łeb. Ona raz myślała, że ja już nie ruszę do życia. Rozumiała. Ja drżałam za każdym razem gdy Jej przydarzało się coś strasznego. Bycie agentem w szołbiznesie. Polskim szołbiznesie. Przeżyłyśmy trudne ale odważne premiery płyt. Cały chłam niezadowolenia i krytyki spadał zawsze na jej telefon i komputer. I ten złodziej. Raz na całą naszą wspólną uczciwą pracę. Lata procesu...
- czytamy w emocjonalnym wpisie wokalistki (pisownia oryginalna - red.). Być może błąd Agnieszki Chylińskiej wziął się z pośpiechu lub z braków w edukacji. W końcu - jak wiadomo - ze szkołą miała nieco na bakier. Edukację porzuciła w trzeciej klasie szkoły średniej i nie podchodziła do matury. Do tego miała na pieńku z nauczycielami, czemu dobitnie dała wyraz podczas pamiętnego występu na Fryderykach w 1997 roku. Piosenkarka występująca wówczas z Grzegorzem Skawińskim i Waldemarem Tkaczykiem w zespole O.N.A nagle ze sceny wulgarnie zwróciła się do nauczycieli. Wybuchł wielki skandal.
Wymyśliłam sobie, że powiem coś takiego... Nauczyciele... Muszę powiedzieć o nauczycielach... Więc teraz mam, mam... F*ck off, nienawidzę was!
-wypaliła. Cóż, na edukację nigdy nie jest zbyt późno...
Zobacz naszą galerię: Agnieszka Chylińska w Sopocie. Ale się zmieniła!


i