Agnieszka postanowiła wyprowadzić się z warszawskiej Starej Ochoty. Kupiła nowe mieszkanie.
Oszczędna
Teraz aktorka, gdy ma przerwę w zdjęciach do serialu "Prawo Agaty", całą uwagę poświęca urządzaniu przytulnego gniazdka dla swojego partnera Patricka Yoki i synka Xawerego (3 l.). Nie korzysta jednak z usług projektantów. Sama jeździ do sklepów z wyposażeniem wnętrz i wybiera meble i dodatki. Nie jest przy tym zbyt rozrzutna. - Nie mam takiego luzu, że jak teraz zarabiam więcej, to mogę szastać pieniędzmi. Mam do nich poważny stosunek i staram się też oszczędzać - przyznaje w wywiadzie gwiazda serialu "Prawo Agaty".
Zosia samosia
Aktorkę spotkaliśmy w sklepie Casa Mia na warszawskim Mokotowie. Oglądała karnisze i meble do jadalni. Zdecydowała się na markowe krzesła. Nie były zbyt tanie, ale za to solidne. Będą jej służyć przez lata. Agnieszka, choć sprzedawcy oferowali jej pomoc, niechętnie z niej korzystała. Sama wolała zanosić i pakować krzesła do auta. W końcu najlepiej zna swój samochód i wie, jak układać w nim sprawunki. Poza tym jest miłośniczką porządku.
- Wciąż coś przestawiam i układam, i terroryzuję tym bliskich. Wiem, że powinnam mieć w tych sprawach więcej luzu - śmieje się z siebie Dygant.