Po śmierci Andrzeja Łapickiego, media zbulwersował fakt, że Kamila Łapicka tak szybko wyrzuciła rzeczy swojego ukochanego męża.
Otóż żona popularnego aktora już dzień po jego śmierci wynosiła worki z pamiątkami po Łapickim.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy potępiają Kamilę. Ostatnio za wdową po Andrzeju Łapickim wstawiła się Agnieszka Fitkau - Perepeczko, która wyznała, że doskonale rozumie zachowanie żony zmarłego aktora.
Perepeczko twierdzi, że nie widzi nic złego w tym, że Kamila wyrzuciła rzeczy po Łapickim. Aktorka wyznała też, że sama postąpiła podobnie po odejściu swojego męża.
- Znam te oskarżenia, bo po śmierci męża Marka przeżyłam to samo. Ludzie potępiali mnie, że sprzedałam na aukcji jego rzeczy - powiedziała Agnieszka Perepeczko w rozmowie z magazynem NA ŻYWO.
Perepeczko uważa, że dzięki Kamili Łapicki miał bogatsze życie. Wdowa po Marku Perepeczko zaprasza ją nawet do siebie.
- Jestem pewna, że ta dziewczyna przedłużyła Andrzejowi życie i uczyniła je ciekawszym. Samotność naprawdę jest okrutna, a on z natury był bardzo towarzyski. Przychodził do naszego mieszkania, podawałam wtedy moją słynną różową cielęcinę marynowaną w zalewie korzennej. Chętnie przyrządzę to danie dla Kamili w moim domu. Zapraszam ją i życzę jej szczęścia - powiedziała Fitkau-Perepeczko w NA ŻYWO.
Podzielacie opinię aktorki?