Agnieszki Fitkau-Perepeczko to pisarka i aktorka, której największą rozpoznawalność przyniosła rola Simony, sąsiadki Mostowiaków z serialu "M jak miłość". Kobieta grała w nim w latach 2003-2007. Fitkau-Perepeczko nie pojawia się już na ekranie. Utrzymuje za to stały kontakty ze swoimi fanami, dzięki mediom społecznościowym. Aktorka jest bardzo aktywna na Facebooku i Instagramie. Po skandalu, który wybuchł, gdy Anna Wendzikowska wyjawiła, że przez lata była ofiarą mobbingu w TVN, Fitkau-Perepeczko również postanowiła dorzucić swoje trzy grosze. Kobieta opowiedziała mrożącą krew w żyłach historię z czasów młodości. Znany fotograf chciał ją zgwałcić!
- Kiedyś wiozłam znanego fotografa o dobrym nazwisku na cesarskie cięcie jego żony. Pragnął sfotografować to wydarzenie. Miałam wtedy 17 lat. Jechaliśmy przez las. W pewnym momencie fotograf chciał dokonać regularnego, brutalnego gwałtu. Poszarpał mi bluzkę, bieliznę. Był czerwony na twarzy i sapał. Poradziłam sobie jako dość wysportowana jednostka i dojechaliśmy do szpitala, gdzie na widok krwi w trakcie operacji zemdlał i runął jak długi - relacjonowała na Facebooku.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko o mobbingu: "Będzie łóżeczko, będzie etacik"
Fitkau-Perepeczko dodała również, że za czasów jej młodości słowne molestowanie seksualne nie budziło aż takich emocji, jak dzisiaj. Dla niej samej słowa dyrektora teatru o etacie za seks były… zabawną anegdotą.
- Za moich czasów jak się przyszło na rozmowę do teatru, to zdarzało się, że dyrektor tegoż mówił: "będzie łóżeczko, będzie etacik". Rozśmieszał mnie bardzo taki mobbing czy molestowanie. Nie mogłam się doczekać, kiedy już dojdę do domu i opowiem przy kolacji - napisała.
Czytając wypowiedzi aktorki, można odnieść wrażenie, że nie traktuje ona molestowania seksualnego i mobbingu jako realnych problemów. A co Wy sądzicie na ten temat?