Agnieszka Fitkau-Perepeczko żyje jak królowa w Sopocie. Wdowa po Janosiku szaleje nad morzem

Taka to pożyje! Agnieszka Fitkau-Perepeczko (82 l.) wie, jak sobie dogodzić podczas wakacyjnego wypadu do Sopotu. Najpierw wybrała się na kawkę ze znajomą do uroczej kawiarni, a następnie razem poszły na zakupy. I to nie byle jakie... Zaopatrzone we frykasy przyjaciółki miały z pewnością udaną dalszą część dnia!

Agnieszka Fitkau-Perepeczko w Sopocie

Agnieszka Fitkau-Perepeczko choć na co dzień mieszka w Australii, tegoroczne wakacje spędza w Polsce. Najpierw bawiła w Warszawie, gdzie odwiedzała wernisaże i grób męża, słynnego Janosika - Marka Perepeczki (+63 l.).

Zobacz również: Agnieszka Fitkau-Perepeczko pokazuje środkowy palec. Wszystko nad grobem męża

Teraz postanowiła udać się nad morze. Od kilku dni spaceruje po molo i spędza czas z licznymi znajomymi. Paparazzi uwiecznili jej spotkanie ze znajomą w kawiarni, gdzie panie w świetnych humorach raczyły się kawką i ostatnimi promieniami sierpniowego słońca. Perepeczko miała na sobie modne, kreszowe dresy i kapelusz, by chronić głowę przed przegrzaniem. Bardzo rozsądnie!

Agnieszka Fitkau-Perepeczko: najpierw kawka, potem gin z lodem

Chyba jednak ceny w lokalach gastronomicznych trójmiasta Agnieszka Fitkau-Perepeczko uznała za przesadne, bo po napoje chłodzące panie udały się do sklepu. Tam aktorka zaopatrzyła się w kubeczki z lodem i butelkę markowego ginu, której koszt to około 100 zł. Oprócz tego zakupiły też inne frykasy i z pełnymi torbami udały się do auta. Tak zaopatrzone przyjaciółki miały z pewnością udaną dalszą część dnia!

Na swoim Facebooku Perepeczko napisała, że jej pobyt dobiegł końca. Podsumowała:

No i nastał koniec wycieczki... Pięknie było... (...) znowu byłam małą dziewczynką w rodzinnym Milanówku której wszyscy dogadzają od rana do wieczora... co budziło czasem zrozumiałą zazdrość koleżanek i dalszej rodziny... U Bogusi jadłam ulubione przysmaki popijałam kakao z pianką jak kiedyś w dzieciństwie... wyciągałam ze słoja smakowite dzwonka śledzi i pałaszowalam bez ograniczeń... Pilnowana... piłam grzecznie

o poranku kolagen z witaminami... który czyni cuda o galaretce aloesowej na ciało nie wspominając...Taki czas...to kapitał na następne lata zdrowia i dodatkowe siły do dalszych pomysłów... których jak wiadomo mi nie brakuje... Wam Drodzy Państwo... wielkie dzięki za tysiące polubień... wzruszające komentarze...I za... za obronę przed hejterami... którzy wciąż i nadal atakują... co bywa dość zabawne... śmieszne ale jednocześnie dość smutne... Bronicie mnie nieustannie, co daje poczucie, że nie jestem sama w kraju praojcow...

O "dżinie" z niebieskiej butelki - nie wspomniała.

Zobacz również: Tak Agnieszka Fitkau-Perepeczko dba o linię. "Nie pije drinków"

Galerię ze zdjęciami Agnieszki Fitkau-Perepeczko z Sopotu zobaczysz poniżej:

Marek Perepeczko. Tak wygląda grób słynnego Janosika. Niezapomniani
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki