Agnieszka Grochowska: Seriale mnie nie kuszą

Dla absolwentki warszawskiej Akademii Teatralnej najważniejsze jest kino i teatralna scena. Agnieszce nie zależy na pieniądzach i sławie. Ceni sobie życie bez pośpiechu z dala od wielkomiejskiego zgiełku i świata showbiznesu. Liczy się jedynie wolność i niezależność, dlatego z mężem Dariuszem Gajewskim rozpoczęła budowę domu na Podlasiu.

Grochowska w wywiadzie udzielonym "Gali" wyznała, dlaczego do dziś nie widujemy jej w sitcomach ani reklamach:

- Nie kusi mnie to. Ale to, że nie przyjmuję tego typu propozycji nie uważam za jakieś szczególne osiągnięcie. Nie robię tego, bo nie jest mi to do niczego potrzebne. Zwyczajnie tego nie chcę. A poza tym muszę powiedzieć, że całkiem nieźle mi się powodzi. Granie w teatrze i filmach nie jest aż tak złym zajęciem - powiedziała Agnieszka.

- Nie potrzebuję rewolty w stylu: dobrze, to teraz na rok biorę moje "prawdziwe" życie w nawias, bo muszę zagrać w serialu i dorobić w reklamie. Nie chcę być trzema, czterema Agnieszkami: z jakiegoś serialu, reklamy, tabloidów czy plotkarskich portali. Oczywiście jak każdy aktor wystawiam się na widok publiczny. Najbardziej zależy mi na tym, żeby się nie rozdwoić, nie rozjechać. Żeby być tym, kim jestem, bo nie mam nic innego - dodała aktorka.

Agnieszkę ostatnio mogliśmy podziwiać na ekranach kin w dramacie obyczajowym Jana Jakuba Kolskiego "Wenecja".