Agnieszka Holland nie tylko filmami żyje
Agnieszka Holland to postać, obok której raczej nie da się przejść obojętnie. W ostatnich latach chyba największe emocje wzbudził jej film "Zielona granica" o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Zdaniem wielu obserwatorów, reżyserka zdecydowała się na mocno jednostronną narrację. Zareagował nawet prezydent Andrzej Duda. - Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła "Tylko świnie siedzą w kinie", znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie -stwierdził w rozmowie z TVP. Za "Zieloną granicę" jednak Agnieszka Holland otrzymała liczne nagrody. Reżyserka została także laureatką Polskiej Nagrody Filmowej Orły 2024 za osiągnięcia życia. Artystka żyje jednak nie tylko filmami. W najnowszej rozmowie z TVP Info zdradziła, że myślała o... zbudowaniu własnego Kościoła.
Zobacz naszą galerię pod artykułem: Ta scena w filmie Holland przejdzie do historii. "Zielona granica" uderza w polskich żołnierzy?! Szokujące
Agnieszka Holland o budowie Kościoła. Zgromadzenia miały odbywać się w planetarium
Dziennikarz zapytał Agnieszkę Holland o to, czy jest wierząca. - I tak, i nie. Nie jestem członkinią żadnego Kościoła. Myślałam, żeby własny zbudować. Jak zaczęłam tę myśl poważnie traktować, to się okazało, że jest mnóstwo ludzi, którzy by się chętnie przyłączyli - odparła reżyserka. Na samym myśleniu się nie skończyło. Agnieszka Holland przeprowadziła rozmowy ze specjalistami w sprawach duchowości.
Nawet się z teologami naradzałam i wymyśliłam, gdzie by się mogły odbywać takie zgromadzenia - w planetariach. W każdym większym mieście jest planetarium. Myślę, że to jest piękne miejsce do transcendentnego kontaktu z nieskończonością, ale to wymaga bardzo dużo czasu, którego nie miałam. Jest wielka potrzeba nowej wiary i nadziei
- dodała reżyserka. Ciekawe, czy Agnieszka Holland byłaby w swoim Kościele kimś w rodzaju papieża...