Agnieszka Orzechowska to kobieta niezwykle piękna i delikatna. Jakież więc było nasze zdziwienie, kiedy w ciemnym zaułku przy sklepie z legalnymi używkami działającymi jak narkotyki pojawiała się ona - Czarna Doda, zwana też polską Angeliną Jolie. W dodatku w towarzystwie dżentelmena, który nijak nie przypominał znanego bramkarza.
Para, rozbawiona urokami wieczoru w stolicy, ruszyła prosto do budynku z napisem "Dopalacze". Ona długo rozmawiała ze sprzedawcą, a następnie wyszła zadowolona z siebie. Usiadła w samochodzie partnera i spędziła tam kilka minut. Następnie oboje udali się w dalszy obchód po lokalach w centrum Warszawy.
Czyżby piękna Agnieszka aż tak gustowała w używkach proponowanych przez kontrowersyjne sklepy?
- Nic z tych rzeczy. Narkotyki i wszelkiego rodzaju dopalacze nigdy mnie nie interesowały - mówi stanowczo w rozmowie z "Super Expressem". - Jednym z nałogów, który mi został do dziś i którego nie mogę się pozbyć, to palenie papierosów. Kiedyś w Turcji paliłam bardzo dobry wiśniowy tytoń. Tak się akurat składa, że można go kupić właśnie w sklepach, które oferują również dopalacze - wyjaśnia modelka.
Wierzymy jej?