Agnieszka Kotulanka skończyła PWST w 1980 roku, a już rok później dostała angaż w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Jednocześnie rozwijała karierę telewizyjną - na ekranie pojawiła się w kultowym już serialu "Dom", chociaż do dzisiaj widzowie kojarzą ją głównie z roli Krystyny Lubicz w "Klanie".
Pogrzeb Agnieszki Kotulanki. Jak gwiazdy "Klanu" żegnają aktorkę?
W Teatrze Współczesnym poznała Krzysztofa Stelmaszyka, młodszego od siebie o trzy lata, równie utalentowanego aktora. Podobno bardzo przypadli sobie do gustu: zbliżyły ich wspólne tematy, wykonywany zawód i doświadczenia w małżeństwie. "Gdy Kotulanka dowiedziała się, że Krzysztof dołączy do zespołu, szczerze się ucieszyła. On był już wtedy żonaty z Małgorzatą, dziewczyną spoza artystycznej branży i nie zdziwił się wcale, gdy dowiedział się, że Agnieszka też zmieniła stan cywilny, a jej mąż, Jacek Sas-Uhrynowski, to kolega z jej roku, który również pracuje we Współczesnym" - czytamy w "Na Żywo".
Niestety, ta sielanka nie trwała długo, bo mężowi Kotulanki zaczęła przeszkadzać zażyłość żony z kolegą ze sceny. Małżeństwo Sas-Uhrynowskich wyjechało więc do Kanady, by zarobić na życie. Wkrótce w Toronto pojawił się i Stelmaszyk...
Życie na emigracji nie było usłane różami, a Kotulanka (po mężu Sas-Uhrynowska) tęskniła za teatrem, więc wróciła do Polski. Odwiedziła córkę, ale nie myślała już o powrocie do Kanady. W Teatrze Współczesnym spotkała Stelmaszyka i, jak opisuje "Na Żywo", zrodził się między nimi romans. Jak można się domyślać - sytuacja doprowadziła do rozpadu dwóch małżeństw, a Kotulankę pchnęła w szpony nałogu.
"Kiedy w ich relację wkradła się prozaiczna codzienność, problemy nawarstwiały się. Tym bardziej że Agnieszka już wtedy zaczęła topić swe smutki i frustracje w alkoholu" - podaje tygodnik.
Krzysztof Stelmaszyk dziś jest partnerem Agnieszki Glińskiej. Agnieszka Kotulanka zmarła w 2018 roku. Miała problemy z alkoholem.
Tak wygląda GRÓB Kotulanki. To już rok od śmierci gwiazdy "Klanu" [ZDJĘCIA]
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ tutaj >>>