Agnieszka poszła do restauracji Michela Morana. Na widok rachunku można dostać zawału!

Michel Moran jeszcze przed wybuchem pandemii zamknął swoją restaurację w stolicy i przeniósł ją do podwarszawskich Lasek. Restaurator nazwał ją Ma Maison, co w tłumaczeniu na język polski znaczy "Mój dom". Z założenia miało być to miejsce rodzinne i przystępne cenowo dla szerszej społeczności. Jednak wygląda na to, że niewiele osób mogłoby sobie pozwolić, żeby zabrać całą rodzinę na obiad do lokalu jurora "Masterchefa".

Popularna na TikToku Agnieszka, która prowadzi kanał "agatestuje" odwiedziła ostatnio lokal Michela Morana. Testerka pochwaliła się, że to nie pierwsza jej wizyta w tej restauracji.

– Odwiedzałam kilkukrotnie jego restaurację, bo sama nie wierzyłam w to, czego tam doświadczyłam za pierwszym razem. Pan Michel to ciepły i przesympatyczny człowiek. Wita się z każdym gościem i dba o dobrą atmosferę - relacjonuje tiktokerka.

Wśród zamówionych potraw znalazły się: tatar, ślimaki, dorsz, deser i napoje. Aga wystawiła restauracji najwyższą ocenę.

– Spodziewałam się dobrej jakości dań, ale to, co zamówiliśmy, przewyższyło wszelkie nasze oczekiwania. Przepyszny makaron, tatar, soczysta ryba i najlepszy krem brulee w Polsce. Uwielbiam. Ocena to 10 na 10 - chwali Agnieszka.

Na nagraniu widzimy, że wizyta w lokalu gwiazdora TVN kosztowała Agnieszkę aż 675 złotych. Wielu internautów pisze w komentarzach, że nigdy w życiu nie wydaliby tylu pieniędzy na jedną wizytę w restauracji. Przyznają też, że widok paragonu zdecydowanie ich odstrasza. Agnieszka pospieszyła z odpowiedzią, że tyle kosztowała wizyta dla czterech osób. Nie zmienia to jednak faktu, że mało którą 4-osobową rodzinę stać na to, by nawet raz w miesiącu wydać prawie 700 złotych na obiad. A wy co myślicie o tych cenach? Piszcie w komentarzach.