Renata Kaczoruk w Azja Express została wykreowana na czarny charakter. Widzowie są zaskoczeni jej bezwględnością w dążeniu do celu. Niestety, na nic zdają się tłumaczenia głównej zainteresowanej tematem. Modelka w jednym z wpisów na Instagramie starała się wyjaśnić, że jej zachowanie to efekt montażu. Internauci wciąż hejtują Renatę Kaczoruk. Tymczasem innego zdania są uczestnicy Azja Express. Wszyscy ci, którzy mieli okazję poznać Renatę osobiście starają się bronić jej zachowania. Do tego grona dołączyła ostatnio Agnieszka Szulim. Prowadząca Azja Express podczas wizyty w Dzień Dobry TVN wprost wyznała, że to nie z Renatą miała największy problem.
Zapytałeś mnie o Renatę. Ja akurat większy problem miałam z kimś innym. Był to mężczyzna, który pokazywał taką dosyć zawziętą twarz wytrawnego gracza, ale też miłośnika teorii spiskowych. Wcześniej patrzyłam na niego trochę inaczej. Miałam akurat małą spinkę z nim.
Kogo miała na myśli Agnieszka Szulim? Tego już prezenterka nie zdradziła. W zamian za to starała się wyjaśnić zachowanie Renaty Kaczoruk w Azja Express
- Lubimy się bardzo - gra to gra... A Renata, prawdę mówiąc, trochę będę jej bronić. Renata pojechała tam, żeby wygrać wyścig, mam wrażenie. Ona weszła w grę i ona chyba nie myślała tak bardzo, jak inni o wizerunku tylko wyścigu - broniła Renulki żona milionera.