Agnieszka Włodarczyk od pewnego czasu ma poważne problemy ze zdrowiem. Tydzień temu aktorka poinformowała, że w wyniku bardzo silnego bólu brzucha straciła przytomność i upadła. Kiedy się obudziła, leżała w kałuży krwi. Celebrytka musiała udać się do szpitala, gdzie przeszła operację. Okazało się, że w wyniku uderzenia, złamała nos. Niedługo później Włodarczyk wróciła do domu. Jak poinformowała na stories, skurcze brzucha nie ustały. Z tego powodu umówiła się na wizytę lekarską u profesora z fundacji gastroenterologii. Jak sama przyznała, niepokojące objawy ma od sześciu lat i gdyby nie wypadek, nadal by je bagatelizowała. Specjalista podejrzewa, że mogą być one wynikiem stresu, więc zlecił dodatkowe badania.
- Tak moi drodzy, taka jest natura większości z nas. Przestało boleć? Odpuszczamy, nie badamy się dalej, zamiatamy problem pod dywan. Nie lekceważcie swojego zdrowia, nasz organizm daje nam sygnały… Jest mądry! Bądźmy mu za to wdzięczni i dajmy sobie pomóc - zaapelowała Włodarczyk.
W jednym z komentarzy pod postem aktorka dodała, że "pracowała ostro od dziecka i pewnie to się jakoś przełożyło na jej zdrowie". Co więcej, z państwowego szpitala została wypuszczona bez diagnozy.