Agnieszka i Kuba rozstali się w niezbyt miłych okolicznościach. Wiele nerwów musiało kosztować ich powiedzenie "to koniec" po 9 wspólnych latach. Tym bardziej że łączyła ich nie tylko miłość, ale i interesy. Sićko był menedżerem gwiazdy.
- Niedawno próbowali się spotkać i dogadać, ale im nic z tego nie wyszło. Każde z nich ma więc osobno przygotować swoją propozycję podziału majątku - zdradza nam znajomy pary.
- Nie mam żadnego kontaktu z Agnieszką. Wróciłem na Mazury, a ona teraz chyba jest we Wrocławiu - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Jakub Sićko i dodaje: - Nie prowadzimy żadnej wojny o majątek. Jest dużo spraw związanych z podziałem wspólnego majątku, ale na razie nie mamy na to ochoty. Dopiero jak opadnie kurz i emocje - podkreśla.
A dawni kochankowie mają co dzielić. Przez lata wspólnego związku dorobili się pięknego mieszkania w Warszawie, szacowanego na milion złotych i domu na Mazurach wartego prawie pół miliona. Co więcej, Sićko przez wiele lat był menedżerem i wspólnikiem Agnieszki. Muszą się więc rozliczyć także w tej kwestii - tym bardziej że wydali razem dwie płyty. No i mają kilkaset tysięcy złotych wspólnego kredytu.
Żeby sprawa nie trafiła do sądu, najprostszym rozwiązaniem byłoby wszystko sprzedać i podzielić się pieniędzmi. - To nie jest czas na sprzedawanie - mówi twardo Sićko. - Nie wiem, które z nas weźmie dom w Warszawie. Ja chyba nie chcę wracać do Warszawy - dodaje.
Agnieszka i Jakub zgodnie twierdzą, że zaszkodziła im wspólna praca i nadmiar zajęć. W grudniu para skończyła ze sobą...