Agnieszka Włodarczyk ostatnie tygodnie spędza w Hiszpanii. Pojechała tam razem ze swoim ukochanym Robertem Karasiem i synkiem Milanem. Co chwilę chwaliła się zdjęciami, na których szczęśliwa korzysta z ciepłego klimatu. Jednak ta sielanka została brutalnie przerwana. Celebrytka wrzuciła na swój profil na Instagramie bardzo smutny post. Poinformowała w nim o śmierci swojego przyjaciela. Była z nim bardzo związana, nic więc dziwnego, że bardzo przeżywa jego odejście, które nastąpiło po długiej chorobie.
ZOBACZ: Maria Dębska marzy o unieważnieniu ślubu kościelnego z Bosakiem?! "Jest jej ciężko"
Celebrytka pokazała zdjęcia ukochanego kota Bronka, bo to właśnie on odszedł za tęczowy most. Okazuje się, że osiem lat temu Agnieszka przygarnęła go, gdy błąkał się po ulicach. Stał się jej najwierniejszym przyjacielem.
"Mój ukochany Bronek po ciężkiej chorobie odszedł za tęczowy most[*] Najpiękniejsze wierne oczy zasnęły na zawsze. Już nic nie boli, możesz odpocząć najdroższy. Mam nadzieję, że dałam Ci najlepszy dom na świecie. Że czułeś się kochany i ważny. Bo tak było. Zasłużyłeś na to, próbując osiem lat temu przetrwać na ulicy", napisała na Instagramie.
Jej wpis chwyta za serce. Opisuje w nim, jaka więź łączyła ją z ukochanym czworonogiem. Zawsze był blisko niej i dzięki niemu nigdy nie czuła się samotna. Jego odejście musiało bardzo zaboleć Włodarczyk.
"Dziękuję, że byłeś kiedy było mi źle i kiedy byłam szczęśliwa, że dzieliłeś ze mną wszystkie troski, smutki i radości i zawsze pierwszy witałeś mnie w progu. Że dzięki Tobie w największym smutku nigdy nie czułam się samotna. Adoptowałam Cię z pełną świadomością tego, że będziesz kotkiem „specjalnej troski”. Odwdzięczyłeś się po stokroć, obdarowując mnie miłością. Dziękuję Bronuś, Bronulku, mój futrzasty Przyjacielu? Ucałuj tam na górze ode mnie Lennego i Leosia. Kiedyś wszyscy się znowu spotkamy?", dodała.
Na koniec zachęca do adopcji kotów. Apeluje, żeby dać dom tym najbardziej potrzebującym.